![]() |
C. aspera za Pokryszko,1990 |
Tym razem miałem szczęście i dobiegłem zanim zdążyłem się wypalić. Obolały, wyjałowiony, wyprany podnoszę głowę, żeby zacząć rozglądać się za urlopem.
Obiecałem sobie, że walcząc ze zleceniami zawodowymi, nie będę czasu poświęcał swoim pasjom. I tak prawie było, prawie - bo bez małych skoków w bok zapewne wcześniej rozładowałbym wewnętrzne akumulatory. Jak się ratowałem? Na różne sposoby. Piętnastominutowe wypady po drodze do domu, podglądanie, co nowego w publikacjach, a nawet - założenie hodowli.
Od tego zacznę. Pod koniec lipca założyłem "terrarium" ze ślimakami. Dwa gatunki, które udało mi się znaleźć w czasie wyskoków do lasku, w tym jeden dość rzadki, a na pewno mało poznany. W terrarium znalazły się krążałek plamisty Discus rotundatus oraz poczwarówka szorstka Columella aspera. Zwłaszcza ten drugi gatunek nie należy do spektakularnie wielkich, toteż łatwiej mi było zdecydować się na hodowle. Nie mam w tym większych doświadczeń i jaki będzie efekt, trudno przewidzieć. Aktywność poczwarówek jest znikoma, o jednej z dziewiętnastu mogę powiedzieć, że się jakoś zadomowiła. Pozostałe nie bardzo rokują na rozwój, nie mówiąc już o reprodukcji. Nie mniej dmucham i chucham starając się zapewnić im właściwe warunki, co nie jest łatwe w małej kubaturze... Poczwarówka szorstka preferuje zakwaszone środowiska i występuje często w mało przychylnych ślimakom borach sosnowych, stąd podkład w hodowli jest zbliżony do lasu sosnowego. Nie udało mi się na razie wprowadzić czarnej borówki i coraz bardziej zastanawiam się, czy moje poczwarówki bez niej dadzą radę...
Krążałki radzą sobie zdecydowanie lepiej i zasmakowały w sałacie. Jest szansa, że poczują się jak u siebie. Zadbałem o wilgotne podłoże i ściółkę, z którymi najbardziej są związane. Co z tego wyjdzie - czas pokaże.
Ze zgrozą uświadamiam sobie, że lato przechyla się na drugą stronę i bliżej mu już do jesieni niż do wiosny. A ja jeszcze ani razu nie byłem w terenie tak na zasadach wyłączności. Jeśli zdarzyło mi się w tym roku cokolwiek w naturze podpatrzeć, to było to zawsze w nieznośnym pośpiechu i na marginesie innych działań. Wierzę jednak, że jeszcze coś się uda zmienić i że jeszcze w tym roku pójdę w chęchy. Dotychczasowe plany dały w łeb, ale wiary nie gaszę. Muszę tylko znowu podnieść głowę znad papierów i pewnie będzie nie najgorzej.
Dementuję plotki. Żyję. I mam nadzieję to wykorzystać.
Ilustracja przedstawiająca poczwarówkę pochodzi ze strony http://www.staff.amu.edu.pl/~polmal/smp/index.htm tam też informacje o krajowych poczwarówkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz