Kiedy dziecko się rodzi i na świat przychodzi
Jest jak Bóg, co powietrzem nagle się zakrztusił.
I poczuł, że ma ciało, że w ciemnościach brodzi.
Że boi się człowiekiem być. I że być musi.
Wokół radość. Kolędy szeleszczące złotko.
Najbliżsi jak pasterze wpatrują się w Niego.
I śmiech matki – bo dziecko przeciąga się słodko.
A ono się układa do krzyża swojego.
Ernest Bryll, Boże Narodzenie
Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim Przyjaciołom, Malakologom, Czytelnikom, Sympatykom i Ludziom Dobrej Woli nieustannego zadziwiania się tajemnicami świata i przyjmowania rzeczy takimi jakie są, czyli - innymi. Niech Nowy Rok rozbudzi w nas zapał do odnawiania relacji i pielęgnowania tych, które wołają o uważność. I niech te relacje rozświetla pokój, który nie jest wynikiem, a źródłem.
Malakofil Ślimaćkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz