piątek, 31 stycznia 2025

Krążałek plamisty Gonyodiscus rotundatus (O. F. Müller, 1774)

Jest w naszej krajowej malakofaunie gatunek, z którym się spotykam dość często, któremu warto by kilka słów poświęcić. Jak na ślimaka żyjącego w Polsce przystało, rozmiarami raczej się nie wyróżnia, ekstrawaganckim wyglądem za bardzo też (choć na tle innych krajowych już coś tam w sobie oryginalnego ma...), w behawiorze też bez ekscesów, które można by na clickbaity przekuć... Krążałek plamisty Gonyodiscus rotundatus (O. F. Müller, 1774) doczekał się w moim wydaniu kilkukrotnych wzmianek, stąd dziś nieco więcej.

Mowa tu o ślimaku lądowym, w niektórych rejonach Polski dość pospolitym, na tyle jednak małym, że nie rzuca się w oczy jak ubarwione jaskrawo wstężyki czy imponujące rozmiarami winniczki. Nie ma też w zwyczaju specjalnie narzucać się swą obecnością, prowadzi raczej skryty tryb życia, kryjąc się pod kłodami drewna czy pod kamieniami. Choć najczęściej spotykam go w lasach, gdzie z lubością zajmuje przestrzenie pod gnijącą korą (kiedyś myślałem, że jest ksylofagiem, ale dziś już tak nie uważam), zdarza mi się, że spotykam go też w parkach i ogrodach, a nawet w środowiskach synantropijnych. We Włoszech spotykałem go na podmurówkach ogrodzeń. Nie ma jednego środowiska, dla którego byłby charakterystycznym gatunkiem, Andrzej Wiktor podkreślał jednak, że unika terenów całkowicie otwartych. Ten sam autor uważa, że jest gatunkiem ciepło- i wilgociolubnym. To drugie tłumaczyłoby mój brak spektakularnych sukcesów hodowlanych tego gatunku. 

Kiedyś gatunek ten umieszczany był w rodzaju Discus. Obecnie umieszczany jest w rodzaju Gonyodiscus. Nie chodzi mi o systematykę, bo na tym się nie znam (i chyba systematycy też, ale oni mniej). Chodzi mi o nazwę. Ta się odnosi do dyskowatego kształtu muszli, której wymiary dochodzą do 7mm szerokości i około 3 mm wysokości. Muszlę krążałka plamistego na ogół łatwo rozpoznać po charakterystycznym żeberkowaniu, jeszcze bardziej charakterystycznym rozłożeniu ciemniejszych plam (stąd polska nazwa) oraz po szerokim dołku osiowym, zajmującym 1/3 muszli. 

Ze znalezieniem tego gatunku mogą mieć problem mieszkańcy Bieszczadów i okolic, gdzie nie występuje, ustępując miejsca pokrewnemu (i objętemu ochroną) Gonyodiscus perspectivus, czyli krążałkowi ostrokrawędzistemu. W pozostałych rejonach dość pospolity, choć na przykład w Tatrach bardzo rzadki i ograniczony do rejonu Zakopanego (Dyduch-Falniowska, 1991). 

Kto chciałby więcej poczytać, powinien poszukać prac Umińskiego (Rewizja palearktycznych form z rodzaju Discus, 1962), Riedla i Wiktora (Arionacea. Ślimaki krążąłkowate i ślinikowate. Fauna Polski, t. 2, 1974) czy Kuźnik-Kowalskiej (Life cycle and population dynamics of Discus rotundatus, Folia Malacologica 1999). Osobiście polecam popatrzeć trochę pod nogi w czasie zimowo-wiosennych spacerów, ponieważ obserwacje moje wskazują, że nie bardzo się boi zimy, i dopóki mrozy nie zetną, to zachowuje aktywność, zdarzało mi się widywać go nawet pod śniegiem przykrytymi kłodami butwiejącego drewna. I skoro dziś o nim wspomniałem to miedzy innymi dlatego, że właśnie kilka dni temu znów się spotkaliśmy w śnieżnych okolicznościach przyrody...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz