Rossmässler, 1837. Dotąd nie dane mi było spotkać tego jegomościa, choć bardzo dobrze znam się z jego kuzynem, ślimakiem winniczkiem. Myślę, że wart jest kilku słów, wszak należy do ślimaczych VIPów (jest objęty ochroną prawną w Polsce - Załącznik 1 do Rozporządzenia Ministra Środowiska z dn. 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną - Dz. U. nr 220 poz. 2237).
Uważa się, że jest gatunkiem zagrożonym (kategoria LR - gatunki niższego ryzyka, wg Głowacińskiego). Podstawowym zagrożeniem dla niego jest podobieństwo do winniczka, również chronionego, ale tylko częściowo.
Zacznijmy więc od wyglądu: jak sama nazwa wskazuje, jest żółtawy, a żółtawość ta odnosi się do ubarwienia skorupki. Zacytujmy Wiktora: "Skorupka kulistawa ze stożkowatą skrętką. Szerokość 30-35 mm, wysokość podobna do szerokości. Dołek osiowy zakryty. Powierzchnia muszli prawie gładka, biaława lub żółtawa, przed otworem żółtobrunatna. Najczęściej brak paska, ale niekiedy, zwłaszcza u młodych osobników, występuje brązowy pasek. Warga biała lub różowawa" [A.Wiktor. 2004. Ślimaki lądowe Polski. Olsztyn, wyd. Mantis. s. 278].
W monografii poświęconej ślimakowi żółtawemu, Elżbieta Koralewska-Batura stwierdza, że muszla składa się z 4 do 4,5 słabo wypukłych skrętów, oddzielonych płytkim szwem. Twierdzi ponadto, że muszla jest bardziej stożkowata niż u Helix pomatia L. [E. Koralewska-Batura. 2002. Ślimak żółtawy (Helix lutescens Rossm.). Budowa, biologia, ekologia i występowanie w Polsce. Poznań, wyd. Kontekst. s. 11-12].
Gdzie występuje? Przyjmuje się, że gatunek ten ma w Polsce północno-zachodnią granicę zasięgu, przebiegającą przez południowo-wschodnią część kraju. Występuje na Wyżynie Lubelskiej, Roztoczu, Nizinie Sandomierskiej i Wyżynie Małopolskiej, na podgórzu Beskidu Wschodniego, a w ostatnim czasie stwierdzony również w Świętokrzyskiem przez Bargę-Więcławską na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego i w jego otulinie. Ślimak żółtawy jest gatunkiem kserofilnym, tzn. lubi ciepłe i nasłonecznione stanowiska, jakie jak murawy, stepy, suche zarośla i nasłonecznione zbocza. Preferuje podłoże wapienne lub lessowe.
Co ciekawe, ślimak staje się coraz rzadszy w naturalnych biotopach, ale coraz częściej obserwowany jest jako synantrop. Albo więc podpatrzył to u winniczka, albo sam doszedł do przekonania, że z ludźmi da się wyżyć. Czy osiąga z tego jakieś korzyści? Pewnie tak, ale nie wiem jakie. Znajdowany bywa w parkach, na cmentarzach, na obrzeżach lasów, a także w ogródkach działkowych i przydomowych rabatkach.
Wspomniałem, że największym zagrożeniem dla niego jest podobieństwo do winniczka. W okresie zbioru winniczka (przypomnijmy: wojewoda ma prawo określić termin zbioru lub całkowity zakaz na swoim terenie, wielkość skorupki nie może być mniejsza niż 35 mm. W nowym projekcie rozporządzenia przewiduje się inne okresy zbioru, niż te określone w 2004 r., a obejmujące czas od 1 do 31 maja). Mylony z winniczkiem bywa odławiany do celów handlowo-konsumcyjnych, kończąc na talerzach Francuzów, Włochów czy Hiszpanów. Oby nie skończył swojej obecności u nas. Trudno dziś ocenić realną populację tego ślimaka w Polsce. Być może jest to - jak uważa Koralewska-Batura - najliczniejsza populacja w Europie.
Ponieważ rejony południowo-wschodniej Polski są mi prawie nieznane, dzięki ślimakowi żółtawemu nie będę się czuł tam obco, kiedy uda mi się wybrać w tamtym kierunku. Tylko kiedy to nastąpi? Kiedy?
P.S. Proszę zwrócić uwagę na okładkę książki. Coś jakby poskręcało tego ślimaka... Niestety, zbyt często graficy bawią się w lustrzane odbicia fotografii, stąd takie błędy. A za jakość zdjęcia muszli przepraszam, nie dorobiłem się jeszcze normalnego aparatu.
Zacznijmy więc od wyglądu: jak sama nazwa wskazuje, jest żółtawy, a żółtawość ta odnosi się do ubarwienia skorupki. Zacytujmy Wiktora: "Skorupka kulistawa ze stożkowatą skrętką. Szerokość 30-35 mm, wysokość podobna do szerokości. Dołek osiowy zakryty. Powierzchnia muszli prawie gładka, biaława lub żółtawa, przed otworem żółtobrunatna. Najczęściej brak paska, ale niekiedy, zwłaszcza u młodych osobników, występuje brązowy pasek. Warga biała lub różowawa" [A.Wiktor. 2004. Ślimaki lądowe Polski. Olsztyn, wyd. Mantis. s. 278].
W monografii poświęconej ślimakowi żółtawemu, Elżbieta Koralewska-Batura stwierdza, że muszla składa się z 4 do 4,5 słabo wypukłych skrętów, oddzielonych płytkim szwem. Twierdzi ponadto, że muszla jest bardziej stożkowata niż u Helix pomatia L. [E. Koralewska-Batura. 2002. Ślimak żółtawy (Helix lutescens Rossm.). Budowa, biologia, ekologia i występowanie w Polsce. Poznań, wyd. Kontekst. s. 11-12].
Gdzie występuje? Przyjmuje się, że gatunek ten ma w Polsce północno-zachodnią granicę zasięgu, przebiegającą przez południowo-wschodnią część kraju. Występuje na Wyżynie Lubelskiej, Roztoczu, Nizinie Sandomierskiej i Wyżynie Małopolskiej, na podgórzu Beskidu Wschodniego, a w ostatnim czasie stwierdzony również w Świętokrzyskiem przez Bargę-Więcławską na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego i w jego otulinie. Ślimak żółtawy jest gatunkiem kserofilnym, tzn. lubi ciepłe i nasłonecznione stanowiska, jakie jak murawy, stepy, suche zarośla i nasłonecznione zbocza. Preferuje podłoże wapienne lub lessowe.
Co ciekawe, ślimak staje się coraz rzadszy w naturalnych biotopach, ale coraz częściej obserwowany jest jako synantrop. Albo więc podpatrzył to u winniczka, albo sam doszedł do przekonania, że z ludźmi da się wyżyć. Czy osiąga z tego jakieś korzyści? Pewnie tak, ale nie wiem jakie. Znajdowany bywa w parkach, na cmentarzach, na obrzeżach lasów, a także w ogródkach działkowych i przydomowych rabatkach.
Wspomniałem, że największym zagrożeniem dla niego jest podobieństwo do winniczka. W okresie zbioru winniczka (przypomnijmy: wojewoda ma prawo określić termin zbioru lub całkowity zakaz na swoim terenie, wielkość skorupki nie może być mniejsza niż 35 mm. W nowym projekcie rozporządzenia przewiduje się inne okresy zbioru, niż te określone w 2004 r., a obejmujące czas od 1 do 31 maja). Mylony z winniczkiem bywa odławiany do celów handlowo-konsumcyjnych, kończąc na talerzach Francuzów, Włochów czy Hiszpanów. Oby nie skończył swojej obecności u nas. Trudno dziś ocenić realną populację tego ślimaka w Polsce. Być może jest to - jak uważa Koralewska-Batura - najliczniejsza populacja w Europie.
Ponieważ rejony południowo-wschodniej Polski są mi prawie nieznane, dzięki ślimakowi żółtawemu nie będę się czuł tam obco, kiedy uda mi się wybrać w tamtym kierunku. Tylko kiedy to nastąpi? Kiedy?
P.S. Proszę zwrócić uwagę na okładkę książki. Coś jakby poskręcało tego ślimaka... Niestety, zbyt często graficy bawią się w lustrzane odbicia fotografii, stąd takie błędy. A za jakość zdjęcia muszli przepraszam, nie dorobiłem się jeszcze normalnego aparatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz