Wydaje się, że rocznice takie mijać będą bez echa. Może za dziesięć lat wpadnie ktoś na pomysł zorganizowania jakiejś sesji naukowej lub czegoś podobnego. Tymczasem wczoraj minęło 140 lat od narodzin Wilhelma Friedberga, polskiego geologa, paleontologa i malakologa.
Wilhelm Friedberg urodził się w Borysławiu 29 stycznia 1873 roku, był synem inspektora kopalń. Być może to fach ojca zadecydował o upodobaniach naukowych syna. Pracował jako profesor gimnazjalny w Rzeszowie (był nauczycielem późniejszego wybitnego botanika, Władysława Szafera) i we Lwowie, tam też, na Politechnice Lwowskiej, habilitował się w 1907 roku. Ze Lwowem związany był do zakończenia I wojny światowej (w czasie której został wcielony do wojska). Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został powołany na stanowisko starszego geologa w Państwowym Instytucie Geologicznym, by po kilku miesiącach trafić do nowo powstałego Uniwersytetu Polskiego (obecnie Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu), gdzie tworzył zakład paleontologii.
W 1929 roku przeniósł się do Krakowa, gdzie na Uniwersytecie Jagiellońskim objął po Nowaku katedrę paleontologii. W następnym roku został powołany na członka-korespondenta Akademii Umiejętności (obecnie PAU).
W 1933 przeszedł w stan spoczynku i wrócił do Lwowa, skąd po pięciu latach ponownie trafił do Krakowa, gdzie zajął się współtworzeniem Muzeum Przyrodniczego.
Zmarł 10 czerwca 1941 w Krakowie, tam też został pochowany.
Opus vitae Friedberga stanowi wielka, dwutomowa monografia "Mięczaki mioceńskie ziem polskich", w pierwszej części poświęcona ślimakom, w drugiej małżom mioceńskim, które przez lata pracy naukowej gromadził i opisywał, stając się rozpoznawanym na świecie specjalistą od paleomalakologii. Monografia poświęcona mięczakom wydawana była przez blisko trzydzieści lat, pierwsze zeszyty ukazały się jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, zaś dwa ostatnie drugiej części wydano w latach 1934-1936. Monografia zawiera opis ponad 700 form mięczaków, z czego 130 to nowe dla nauki, opisane przez Friedberga. Ci, którzy go znali, podkreślają jego szczególną cnotę naukową - rzetelność. W pracach naukowych często odnosił się do własnych poglądów, prostował błędy i pomyłki, weryfikował ustalenia poddając w wątpliwość wcześniejsze ustalenia. Uważał, że mięczaki mioceńskie nie bardzo nadają się na skamieniałości przewodnie w stratygrafii, jednak dobrze opisał wykorzystanie przegrzebków do określania warstw tortonu.
Nie jestem w stanie określić, jak dziś odbierana jest działalność Friedberga wśród geologów. Nie wiem, czy jego poglądy się obroniły na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Nawet nie udało mi się poznać nigdy jego monografii mięczaków. Znam kilka jego prac, dostępnych w Annales Societatis Geologorum Poloniae. Mam nadzieję, że kiedyś dotrą w moje ręce zeszyty poświęcone mięczakom ziem polskich (których to ziem dziś w większości lepiej szukać na Ukrainie). Mam też nadzieję zobaczyć kiedyś choćby cząstkę zbiorów skamieniałości, ofiarowanych w testamencie Muzeum Przyrodniczemu w Krakowie.
Wspomnienia o prof. Friedbergu autorstwa Franciszka Biedy i Wilhelma Kracha znaleźć można na stronie Annales Societatis Geologorum Poloniae pod adresem http://www.asgp.pl/19_1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz