poniedziałek, 13 lutego 2017

Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk - w 160 rocznicę istnienia

Dziś będzie krótko. W Poznaniu mają okazję do niezwykłego jubileuszu: świętowanie 160 lat istnienia organizacji to na polskie warunki naprawdę wyczyn, chyba tylko kościelne bractwa mogłyby się chwalić dłuższą historią... Dziś właśnie mija 160 lat od pierwszego spotkania 42 wielkopolskich działaczy, którzy dla podtrzymywania polskości i rozwoju nauk założyli w Poznaniu Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Byli wśród nich przedstawiciele różnych stanów, duchowieństwa nie wyłączając, a cel, jaki im przyświecał, realizowany jest prze kolejne pokolenia. Być może dziś właśnie niektórzy wznoszą toasty szampanem za pomyślność na kolejne lata.
Mam swoje powody, aby w dniu dzisiejszym patrzeć w tamtą stronę. Wśród członków Towarzystwa było sporo malakologów, a prace Komisji Biologicznej Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego należą do moich ulubionych lektur malakologicznych (wymienię tylko Wiktora, Bergera, Urbańskiego, Jackiewicz, Dzięczkowskiego czy Stępczaka). Istnienie Towarzystwa jest też ważne dla mnie z innego powodu: udowadnia, że można jeszcze robić coś dla idei, dla wartości, jaką stanowi nauka. W czasach pogoni za punktowanymi publikacjami, w dobie globalizacji nauki, warto przypominać, że towarzystwa naukowe to nie krochmalone koszule, ale pewien etos, którym kierować się powinien każdy, kto poważnie przeżywa swoją intelektualną działalność. Życzyłbym wszystkim - nie tylko naukowcom, ale też i duchownym, i przedstawicielom świata kultury i sztuki, twórcom i przedsiębiorcom czy finansistom - odczuwania wspólnej odpowiedzialności za powierzoną naszemu pokoleniu misję podtrzymania i rozwoju nauki i sztuki jako fundamentu tożsamości naszego narodu. Życzyłbym też poczucia dumy z wpisywania w swoje naukowe czy twórcze curriculum vitae przynależności do towarzystw naukowych, takich jak dzisiejsze Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk.
Ad multos annos! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz