poniedziałek, 19 lipca 2010

Starorzecze Grabi

W sobotę, 10 lipca, zatrzymałem się w Marzeninie. Zatrzymałem się nad rzeką, z której przed laty doktorat wyłowił profesor Piechocki ("Mięczaki rzeki Grabi i jej terasy zalewowej"). Czasu było niewiele, więc podszedłem do starorzecza, które - z racji na tegoroczne powodzie - utrzymywało przyzwoity poziom wody. Wyłowiłem kilka samic i dwa samce Viviparus contectus a do tego po kilka: Planorbarius corneus, Planorbis planorbis i Radix peregra.
W rzece woda wciąż nie wrócila do swojej normy. Nieco wyższy poziom niż zazwyczaj o tej porze, ale przede wszystkim kolor wody - brunatny, ciemny, nieprzejrzysty. Musi trochę Wisły upłynąć, zanim rzeki wrócą do siebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz