piątek, 14 października 2011

Ślimak kartuzek Monacha cartusiana (O. F. Müller, 1774)

Poznań jest jednym z tych miast, które znam bardzo słabo i w którym bywam bardzo rzadko. Kiedy więc pojawiła się perspektywa służbowego wyjazdu do Poznania, zacierałem ręce. Bo to bardzo ważne miasto, z kilku przynajmniej powodów. Po pierwsze, bo to początek państwowości Polski, po drugie, bo to piękne miasto i bardzo atrakcyjne przyrodniczo. Po trzecie, bo to siedziba zarządu Stowarzyszenia Malakologów Polskich. Powodów mógłbym wymieniać więcej.
Kiedy więc pojawiła się perspektywa wyjazdu, wiedziałem, że muszę go dobrze wykorzystać. I chyba się udało.
Postawiłem sobie za cel odnaleźć gatunek ślimaka, który znałem z literatury, którego natomiast dotąd (poniekąd też trochę na szczęście) nie spotkałem. Mam na myśli ślimaka kartuzka Monacha cartusiana, którego w Polsce znamy z trzech stanowisk. Chyba. Pierwsze z Wrocławia i tutaj autorzy są zgodni. Drugie z Poznania, ale jest ono wątpliwe, o czym za chwilę i trzecie z okolic Kielc.
Żeby odnaleźć ślimaka kartuzka w Poznaniu, trzeba wybrać się w okolice Ostrowa Tumskiego, a dokładniej pod Most Mieszka I. Tam też udało mi się znaleźć kilka skorupek oraz kilka żywych osobników. Ślimak zamieszkiwał brzeg w pobliżu Cybini i najliczniej znajdowałem go wśród trawy w pobliżu betonowych schodków. Z informacji ustnych od prof. Wiktora wiem, że w samym Poznaniu jest więcej stanowisk tego gatunku. Pytanie tylko, który to gatunek?
Wspominałem już, omawiając XXVII Krajowe Seminarium Malakologiczne, że pojawiły się wątpliwości dotyczące oznaczenia populacji. Badania genetyczne nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy nie jest to raczej pokrewna Monacha cantiana. Jeśli sprawa zostanie rozstrzygnięta, podzielę się informacjami.
Kilka słów o ślimaku: nazwę zawdzięcza prawdopodobnie kartuzom, czyli mnichom zakonu o bardzo surowej regule, którzy chodzą w białych habitach. Muszla ślimaka jest bowiem biaława, kremowo biała lub szarawa, przeświecająca i matowo połyskująca, gładka, z wyraźną wargą, koloru brązowego, brunatnego lub czerwonawego. W zarysie kulistawa, z niską skrętką. Liczba skrętów dochodzi do 6,5, ale na ogół do 5,5. Maksymalne rozmiary dochodzą 17 mm szerokości i 6-10 mm wysokości (Wiktor, 2004).
Jest to gatunek obcy i inwazyjny, potencjalnie szkodnik upraw, łatwo ulega zawleczeniu (stanowiska w Czechach, w Niemczech, w Polsce). Pierwotną ojczyzną są obszary graniczące z obszarami śródziemnomorskimi, stąd w literaturze określa się go jako gatunek submedyterrański.
Cieszę się, że go odnalazłem. Jestem bogatszy o kolejny gatunek oraz o wiedzę na temat jego występowania. zostaje mi jeszcze ciekawość co do systematycznej weryfikacji oznaczenia. Jeśli się okaże tym drugim, będę musiał się wybrać do Wrocławia, co byłoby zapewne równie pożyteczne dla moich oczu i ciekawości świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz