poniedziałek, 11 marca 2013

Jak w Kieleckiem

Wiele się działo w poprzednim tygodniu. Było już tak ciepło, że prognozy zapowiadające powrót zimy traktowałem jak opowieść dla niegrzecznych dzieci. Kiedy jednak w czwartkowy wieczór zaczął prószyć śnieg, dotarło do mnie, że plany się komplikują.
A plan był taki, że w sobotę wybiorę się w Pasmo Chęcińskie w Świętokrzyskiem i zainauguruję sezon ślimaczy. I z tego planu nic nie wyszło, choć ostatecznie z wyjazdu do Chęcin nie zrezygnowałem.
9 marca 2013 r. miał miejsce w Chęcinach XXXIII Zjazd Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody. Udział w tym zjeździe był głównym celem wyprawy, a ściślej: wykład o metodach monitoringu rzadkich i zagrożonych ślimaków lądowych.
Ślimaki na pewno nie były tematem przewodnim Zjazdu i tym bardziej cieszy, że organizatorzy  postanowili poświęcić im nieco miejsca pomiędzy wykładami poświęconymi ptakom. Osobiście uważam, że ornitolodzy powinni ze szczególnym szacunkiem zwracać się do ślimaków, wszak dla niektórych ptaków to głowny składnik pokarmu...
Wykład dr Sulikowskiej-Drozd skupiony był na różnych metodykach monitoringu ślimaków i konsekwencjach, jakie niesie ze sobą dobranie nieodpowiednich form monitoringu dla poszczególnych gatunków. To bardzo praktyczny problem: jeśli przyjrzeć się zaleceniom dotyczącym monitoringu rzadkich ślimaków (np. z rodziny Vertiginidae), odnieść można by wrażenie, że do największych zagrożeń dla tych gatunków należy ochrona skoncentrowana na systematycznym ograniczaniu liczebności populacji poprzez przeliczanie odłowionych w terenie osobników...
Cieszę się, że istnieją takie osoby, które zrzeszając się wykorzystują swój czas i swój zapał na rzecz zmiany swoich lokalnych społeczności. Cieszę się, że są ludzie, którzy poświęcają swój czas i swój zapał, aby ratować przyrodę przed nieprzemyślanymi inwestycjami, złymi przepisami, przed zachłannością lub krótkowzrocznością. Cieszę się, że tacy ludzie są. Że się spotykają, wymieniają doświadczeniami, dzielą swoją wiedzą, że uczą się, że są.
A że w teren nie udało mi się wyjść?Nie szkodzi, może jeszcze kiedyś się uda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz