czwartek, 27 listopada 2014

Inwazje biologiczne w środowiskach słodkowodnych

Jeszcze na tyle ciepło, że derocerasy niemal codziennie widuję, ale już na tyle zimno, żeby liczyć się z końcem ślimaczego sezonu. Nie bardzo ten moment lubię, bo oznacza dla mnie znaczące ograniczenie malakologicznych natręctw, którym z takim zamiłowaniem oddaję się w wolnych chwilach. Zostaje mi salwowanie się literaturą, która - w wersji polskojęzycznej - jest nie mniej rzadka, niż Anisus vorticulus...
Czasem ulegam pokusie myślenia, że znam już wszystkie książki o mięczakach napisane po polsku. Jest co prawda jeszcze dobre kilkanaście tytułów na które poluję, ale wiem, że one są i tylko kwestią czasu jest, kiedy wpadną mi w ręce.
A czasem jest tak, że wpadają mi książki spoza listy, nie te, na które poluję, a zupełnie nowe, co mnie sobie upolowały. Bardzo, bardzo rzadko się zdarza, że książka sama do mnie przychodzi, i to taka, o której istnieniu po prostu bladego pojęcia nie miałem. I dziś właśnie o takiej książce.
Wracam do domu po pracy, a tu łypie na mnie ze skrzynki na listy jakaś przesyłka. Patrzę - z Katowic. Zanim wszedłem do mieszkania, jeszcze po schodach idąc, zdążyłem spis treści przestudiować.
Przyznaję, że nie słyszałem o tej książce wcześniej, to znaczy słyszałem, od samej Autorki nawet, ale myślałem, że o zupełnie inną publikację chodzi. Czasem sobie tak wmawiam... Nie słyszałem, nie widziałem, nie szukałem jej przez to. Stąd kiedy zobaczyłem okładkę, uśmiech mnie w uszy uderzył. Lubię ten moment zaskoczenia, szkoda, że tak rzadko się zdarza...
Na okładce widnieje trzech autorów: Włodzimierz Serafiński, Małgorzata Strzelec i Mariola Krodkiewska. Spośród autorów znam prof. Małgorzatę Strzelec, której publikacje zdobywałem już jakiś czas temu. Włodzimierza Serafińskiego kojarzę z jednej książki, którą posiadam w malakologicznej biblioteczce. Docent Włodzimierz Serafiński zmarł 25 stycznia 2012 roku. Zawodową karierę związał z Uniwersytetem Śląskim, był m.in. Prodziekanem Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska oraz Kierownikiem Katedry Metodyki Nauczania Biologii. Szczególną częścią jego działalności było badanie mechanizmów inwazji biologicznych. Książka, która w jakiś sposób jest jego dziełem pośmiertnym, tego też dotyczy. Inwazje biologiczne w środowiskach słodkowodnych. Wybrane zagadnienia to skrypt dla studentów kierunków biologia i ochrona środowiska, ale to też opracowanie bardzo ważnego zagadnienia, jakim jest kwestia bioróżnorodności i jej zagrożeń związanych z ekspansją gatunków obcych.
Paleontolodzy potwierdzą chyba, że nigdy w dziejach ożywionego świata, rozprzestrzenianie się gatunków nie następowało z taką prędkością, jak obecnie. Pojawienie się człowieka rozumnego i osiągnięcie przez niego zdolności hodowli zwierząt doprowadziło do tego, że wraz z rozprzestrzenianiem się gatunku, zasięg swój zwiększały gatunki mu towarzyszące, a uszczuplały się populacje, które istniały przed człowiekiem. Jest to bowiem jedyny gatunek na Ziemi, który opanował wszystkie lądy i który najbardziej ze wszystkich gatunków przekształcił je. Część tych przekształceń to skutek planowej, świadomej działalności człowieka, część (zapewne większa) jest skutkiem ubocznym. W tych skutkach ubocznych mieścić się mogą zawleczenia i introdukcje gatunków obcych, z których pojawieniem się na ogół zaczynają się problemy z bioróżnorodnością, o problemach społeczno-gospodarczych nie wspominając.
Książka śląskich biologów ma za zadanie przyjrzeć się wybranych zagadnieniom związanym z inwazjami biologicznymi. Dziwne są to inwazje. Bez dowódcy, bez planów ataku, bez jasnej strategii, przybysze z obcych stron podbijają nowe ziemie (i wody), przekształcając je, na ogół ubożąc. Armia gatunków z różnych królestw zdaje się współpracować w jakiś tajemniczy sposób podbijając nowe tereny, a wszędzie gdzie się pojawi, są z nią kłopoty. O obcych gatunkach nie raz już wspominałem, o niektórych pisałem nieco więcej nawet, ale bardzo ważny jest sam mechanizm inwazji, a jego zrozumienie powinno być pomocne w podjęciu walki ze skutkami tej dziwnej wojny.
Szczególnie świadomi tego problemu pozostają biolodzy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy mają możliwość prowadzenia badań i obserwacji w tym rejonie Polski, który najbardziej został działalnością człowieka zmieniony, i gdzie skutki inwazji biologicznych, zwłaszcza w środowisku wodnym, są wyraźnie obecne.
To bardzo ciekawa praca prezentująca różne zagadnienia związane z mechanizmami inwazji biologicznych. Dużo jest w niej omówienia różnych stanowisk, koncepcji i poglądów, zarysowania problematyki, w której nawet wieloletnie badania nie przynoszą jednoznacznych odpowiedzi. Licząca jedenaście rozdziałów praca analizuje zagadnienie od zjawisk natury najbardziej ogólnych, przez szczegółową analizę procesu inwazji i jej skutków, kończąc na case study w postaci opracowania danych dotyczących wodożytki nowozelandzkiej Potamopyrgus antipodarum.
Wstępna lektura książki pozwala mi na wzięcie w nawias pewnych moich sądów na temat skutków inwazji biologicznych i ogólniej: roli gatunków obcych. Pokazuje, jak niezwykle skomplikowanym mechanizmem jest inwazja, ile składowych decyduje o sukcesie kolonizatorskim jakiegoś gatunku i skali skutków tego zjawiska. Ciekawe to, wciągające, wymagające (od laika) przystanków i stawiania znaków zapytania. Myślę, że to jedna z tych książek pisanych dla studenta, który naprawdę chce pogłębić swoją wiedzę, a nie tylko zaliczyć kolokwium... To książka, która wyznaczając pewien kierunek, wcale nie zamyka na własne poszukiwania i biorąc pod uwagę dydaktyczne przeznaczenie publikacji (skrypt akademicki), należy się jej wysoka ocena. Czepialstwem z mojej strony może być pewien postulat do wydawcy, który zamierzam podnieść. Jest taki zwyczaj, że nazwisko autora, który zmarł przed publikacją dzieła, umieszcza się w prostokątnej ramce. Tak też poczyniono na pierwszej stronie, ale nie na okładce. Zwyczaj ten co prawda zanika w wielu obszarach, najmocniej żyjąc w świecie filmu, nie mniej warto o tym pomyśleć przy ewentualnym dodruku czy drugim wydaniu. Jest to pewien hołd składany Twórcy (bez względu na to, czy mówimy o twórczości artystycznej, czy działalności naukowej) i podkreślenie, że dzieło ma charakter pośmiertny. W nauce też jest miejsce na emocje i ta ramka nie jest tylko graficznym wyróżnikiem, ale okazją do tego, żeby uświadomić sobie, ile traci nauka z odejściem badacza... Chciałbym, aby o tym pamiętano, zwłaszcza w środowisku uniwersyteckim. Dedykacja od Autorek to posłannictwo wypełnia, więc warto, by i wydawca pracę domową odrobił...
Serafiński Włodzimierz, Strzelec Małgorzata, Krodkiewska Mariola. 2014. Inwazje biologiczne w środowiskach słodkowodnych. Wybrane zagadnienia. Skrypt dla studentów studiów I i II stopnia na kierunkach biologia i ochrona środowiska. Podręczniki i skrypty Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach nr 154, Katowice WUŚ, pp.1-99



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz