Przed kilkoma dniami minęła dziewięćdziesiąta rocznica urodzin profesora Ludwika Żmudzińskiego, i choć nieco spóźniony, postanowiłem wspomnieć na swój sposób przy tej okazji postać wybitnego polskiego hydrobiologa. Jest czas urlopów, czas oblegania bałtyckich plaż i każdy, kto chciałby poznać bałtycką zwierzynę, wcześniej czy później natknie się na prace Ludwika Żmudzińskiego.
Urodzony w Lubawie w 1928 roku, w 1952 roku na warszawskiej SGGW uzyskał tytuł inżyniera, a po pięciu latach w Olsztynie obronił tytuł magistra. Był już wówczas pracownikiem Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. Doktoryzował się również w Olsztynie (1964), ale habilitację przeprowadził w Szczecinie. Od 1979 roku, już jako profesor nadzwyczajny, związany był z Instytutem Biologii i Ochrony Środowiska Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku, którego pracownikiem był do końca swojego życia.
Właściwie do wydania pracy Piechockiego i Wawrzyniak-Wydrowskiej Guide to Freshwater and Marine Mollusca of Poland (2016) popularnonaukowe opracowanie prof. Żmudzińskiego Świat zwierzęcy Bałtyku było jedynym opracowaniem w pełni prezentującym jakże ubogą bałtycką malakofaunę. A i teraz jest to jedyne wydawnictwo polskojęzyczne, w którym szukać można informacji o ślimakach i małżach naszego Bałtyku. Jest to wystarczający powód, by z ogromnego dobytku naukowego , docenić ten wkład w upowszechnienie wiedzy o Bałtyku.
W mojej biblioteczce znajduje się egzemplarz drugiego wydania wspomnianej pracy, z 1990 roku. Mniej więcej w tym czasie spotkałem się pierwszy raz z tym opracowaniem i zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. W specjalnym zeszycie miałem przerysowane wszystkie mięczaki tam zilustrowane...
Minęło już kilkanaście lat od jego śmierci. I kilkadziesiąt od wydania popularnej monografii fauny Bałtyku. Chyba już czas, aby w końcu światło ujrzało nowe opracowanie tego zagadnienia. Wiem, że takie już jest, ale utknęło gdzieś na Wilczej w Warszawie. Przez szacunek dla poprzednich pokoleń badaczy i popularyzatorów, Warszawo - obudź się i zróbże kolejny krok. Czytelnik prosi...
Korzystałem ze wspomnienia autorstwa Zbigniewa Mudryka opublikowanego w Zeszycie I z 2006 r. Wiadomości Hydrobiologicznych. Fotografia prof. Żmudzińskiego pochodzi z cytowanego źródła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hi - I was just thinking about my grandfather and realized I have very little knowledge of what he actually did in life -- so I decided to Google him and came across your post.
OdpowiedzUsuńI only knew him as a grandpa who was fascinated by the Baltic Sea.
We left Poland when I was a little girl so I wasn't able to get to know him well, until a couple of years before his death.
I appreciate your kind words about him!
I've been trying to find a copy of one of his books online and am having no luck (I assume since I am not looking via scholarly avenues). Do you know how I could find a copy of either????
My Polish typing skills are poor, which is why I'm writing in English.
Ślicznie dziękuję za bardzo miłe słowa moim dziadku. :)
Hello Ola!
UsuńWiem kim jesteś,Twój dziadek Profesor Żmudziński opowiadał mi o Tobie. Robiłam z nim razem badania morza. Dużo mnie nauczył, znałam go dobrze (i Twoją Babcię). Zrobiłam mu dużo zdjęć jeszcze przed śmiercią, w sierpniu 2004. Mogę Tobie wysłać. Piszę blog, tam jest mój mail. Cały rozdział napisałam o Biologii Morza. Odezwij się na adres mailowy z mojego bloga. Znajdziesz mnie w wyszukiwarce jak wpiszesz: Mirka Kozieł
Super, że od czasu do czasu przywołujesz sylwetki wielkich badaczy. Zdziwiłem się, że o Ludwiku Żmudzińskim nie ma notki w encyklopedii PWN, czy Wikipedii. Na szczęście u Ciebie jest kilka słów.
OdpowiedzUsuń