poniedziałek, 6 czerwca 2011

Wierzchowie

Działo się to przed tygodniem, ale dotąd nie zdążyłem o tym napisać. Pomyślałem, że warto by zobaczyć Jaskinię Wierzchowską Górną, położoną w Parku Krajobrazowym Dolinek Krakowskich, w Dolinie Kluczwody. Z Wierzchowia około 800 m drogą zamkniętą dla ruchu kołowego. Widoki nie pozwalające na obojętność. Strome zbocze porośnięte liściastym lasem, najeżonym licznymi skałami jurajskich ostańców.
Do jaskini doszedłem, ale jej nie zwiedziłem, bo wchodzi się z przewodnikiem o równych godzinach. A ponieważ w Jurze nie sposób się nudzić, wracając przyjrzałem się nieco mieszkańcom wierzchowskich lasów.
Najliczniejszą grupę mięczaków stanowią świdrzyki. Występują licznie na skałach, drzewach i na ziemi. Przynajmniej cztery gatunki, z czego Cochlodina orthostoma i Alinda biplicata wydają się czuć najlepiej.
Znalazłem kilka młodocianych okazów ślimaka nadobnego Chilostoma faustina (ale tylko jedną pustą skorupkę dorosłego osobnika); na jednej ze skał licznie występowała piramidka naskalna Pyramidula pusilla (= rupestris wg wcześniejszej literatury). Pojedynczo trafił się Oxychilus glaber i pusta skorupka Isognomastoma isognomastoma.
Osobny rozdział to winniczek. Ponieważ dzień wcześniej było ciepło i deszczowo, to obecność swoją zaznaczał na różne sposoby. Przyznać trzeba, że okazy były naprawdę dostojne: jasne, z dobrze utrzymanym periostracum, dorodnych rozmiarów. Widać dobrze im tam.
Kto Południe Polski zna tylko z obrazków, niech przemyśli dobrze plany urlopowe i zweryfikuje je pod kątem turystycznych podbojów na Jurze. Czasu ie straci, a duszę wzbogaci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz