Przed kilkoma dniami, w połowie listopada, opublikowany został specjalny numer rocznika MalaCo, w którym znalazło się ponad trzysta gatunków lądowych ślimaków występujących we Francji.
Moja znajomość francuskiego jest wystarczająca, żeby oglądać obrazki. Niemniej nawet brak biegłości w posługiwaniu się mową Francuzów nie przeszkadza, aby sięgnąć po omawiane wydanie. Publikacja to zaiste i piękna i cenna. Oto autorzy dołożyli wielu starań, by powstał atlas (bo chyba w takich kategoriach należałoby to opisywać) prezentujący lądową malakofaunę Francji. Określenie "malakofauna" jest tu troszkę na wyrost, właściwszym byłoby określenie: lądowe ślimaki oskorupione. Natomiast co niezwykle ważne, publikacja prezentuje bardzo dobre fotografie okazów, zaopatrując je w skalę porównawczą. A wspomnieć trzeba o samych materiałach do fotografii. Rzadko się zdarza, aby fotografowany materiał był tak doskonałej jakości. Zdecydowana większość eksponowanych muszli jest w doskonałym stanie zachowania: czyste skorupki, bez zarysowań, obłamań, wypełnień humusem czy szczątkami zwierzęcia. Wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z wydaniem, które pomoże niejednemu w lepszej identyfikacji zbiorów.
Jakkolwiek malakofauna lądowa Polski zdecydowanie różni się od ej występującej we Francji, to przecież przynajmniej kilkadziesiąt gatunków pozostaje wspólnych. W polskiej literaturze brak tak dobrych opracowań graficznych, dlatego tym bardziej warto sięgnąć po dzieło Francuzów. Zwłaszcza - a to przecież nie bez znaczenia - że publikacja jest jest dostępna za darmo. Plik jest sporych rozmiarów (ponad 40 MB), ale można też pobrać w dwóch częściach. Druga część jest adresowana do tej grupy odbiorców, którzy pragnęliby posiąść sztukę identyfikowania świdrzyków. Bardzo dobre fotografie zwracają uwagę na szczegóły specyficzne. Dlatego warto, czym prędzej zajrzeć do Francji. www.malaco-journal.fr Delicje!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz