Wpadła mi ręce publikacja FAO z 1984 r., którą odkryłem dzięki skryptowi w całości poświęconemu głowonogom. A ponieważ głowonogi, jako nieobecne w rodzimej faunie, skąpo reprezentowane są w polskojęzycznej literaturze malakologicznej, nie mogę przemilczeć nowej zdobyczy.
Przed kilkoma dnami dotarła do mnie przesyłka ze Szczecina, omawiająca cztery rzędy współczesnych głowonogów, i to właśnie pod kątem wykorzystania w rybołówstwie.
Wiesław Seidler oraz Józef Domagała podjęli się przygotowania skryptu dla studentów Uniwersytetu Szczecińskiego, którzy w przyszłości chcieliby wypłynąć na oceaniczne wody polskimi traulerami. Ponieważ w podtytule napisano, że to skrypt dla studentów Wydziału Nauk Przyrodniczych, nie wiem, czy powinienem się za niego zabierać, przyjąłem jednak, że może dostanę jakąś dyspensę...
Ponad stopięćdziesięciostronicowy skrypt (w języku polskim!) wydany został w 2003 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Szczecińskiego. Stanowi przegląd czterech rzędów współczesnych głowonogów, tj. łodzików, ośmiornic, mątw i kalmarów. Wspomniano tylko o kopalnych rzędach (amonitach i belemnitach) oraz o współcześnie żyjących wampirzycach (reprezentowanych przez jeden tylko gatunek Vampyroteuthis infernalis Chun, 1903). Celem publikacji jest zaznajomienie ze współczesnymi głowonogami, mającymi zastosowanie w przemyśle spożywczym. Chodzi o to, aby potencjalny dalekomorski żeglarz wiedział, że poza rybami i waleniami można łowić jeszcze inne zwierzęta morskie.

O głowonogach postaram się kiedyś napisać nieco więcej. To jedne z najinteligentniejszych zwierząt morskich (zwłaszcza ośmiornice). Jesteśmy w tej przykrej sytuacji, że w Bałtyku nie uświadczy się żadnego przedstawiciela tej gromady. Nic dziwnego: głowonogi preferują pełnosłone wody oraz znaczne głębokości, niektóre z gatunków żyją na głębokości kilku tysięcy metrów. W światowym dniu żywności przyszło mi na myśl wspomnieć o głowonogach jako alternatywnej formie pokarmu. Nie znam statystyk dotyczących połowu tych mięczaków. Pewnie idzie w miliony ton rocznie. Pewnie - jak wszystkie naturalne źródła pokarmu - zostaną wkrótce znacznie przetrzebione,co poważnie zakłóci obiegiem materii w oceanach. Więc patrząc na te niezwykłe stworzenia, właśnie w tym dniu warto zrobić sobie rachunek sumienia z zawartości lodówki, z której część sukcesywnie ląduje w śmietniku.

Dziś kalmary czy pierścienie ośmiornic są dla nas towarem delikatesowym, symbolem wyrafinowania i wyszukanych gustów. Dla wielu jednak są też symbolem obrzydliwości, którą nie wiadomo dlaczego się je. Chciałbym, aby ludzie uwierzyli w to tylko, że żywność jest darem i zadaniem ludzkości. W tym dniu, bliskim Polakom, którzy w osobie Jana Pawła II widzieli szczególnego syna narodu, warto raz jeszcze spojrzeć na jego nauczanie dotyczące solidarności społecznej i walki z głodem. Może okaże się, że treść dzisiejszej daty i dzisiejszych świąt idealnie się ze sobą komponują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz