Trzeba być porządnie zakręconym człowiekiem, żeby tak niefortunnie dobierać sobie lektury. Wspominałem przed paroma dniami o najnowszym nabytku: rzeczy o śladach po pielgrzymowaniu do Santiago de Compostela. Następnego dnia dotarła do mnie przesyłka z nową książką, na którą z lekturą musiałem poczekać już do urlopu. I znowu: zarzut właściwe ten sam, który wytaczam wszystkim prawie publikacjom malakologicznym - pozycja prawie nieosiągalna bez specjalnych zabiegów w wyszukiwarce internetowej. Uwaga natury (prawie) ogólnej: to prawda, że malakologia w Polsce to temat niszowy; to prawda, że specjalistów od niej mamy w Polsce ie więcej niż stu; z amatorami może być do dwustu. Ale prawdą jest, że promocji publikacji z zakresu malakologii jest niewspółmiernie mniej, niż jej samej. I to mnie smuci. Nie dość, że tego u nas mało, że ze świecą by szukać, to jeszcze tę świecę trzeba by do gigantycznych rozmiarów powiększyć, żeby jej światło dotarło do pochowanych magazynów wydawnictw... Udało mi się w ostatnim czasie dotrzeć do bardzo ciekawej książki autorstwa prof. Małgorzaty Strzelec i Włodzimierza Serafińskiego. Książka nosi tytuł "Biologia i ekologia ślimaków w zbiornikach antropogenicznych". Prof. Małgorzata Strzelec od lat zajmuje się badaniem ślimaków w zbiornikach antropogenicznych (tzn. stworzonych przez człowieka), głównie na terenie Górnego Śląska, czyli obszaru bodaj najbardziej przekształconego przez działalność człowieka.
Nie jest to pierwsza książka Profesor Uniwersytetu Śląskiego. Jedenaście lat wcześniej wydała pracę o ślimakach Wyżyny Śląskiej, właśnie w zbiornikach pochodzenia antropogenicznego. Obie te książki wnoszą wiele nowego do badań nad malakofauną: Autorce przyświeca przekonanie, że obserwacja mięczaków w zbiornikach tworzonych przez człowieka pozwala na poznanie różnych aspektów ekologicznych, trudnej obserwowanych w zbiornikach naturalnych. Tempo sukcesji, preferencje makrofitów, korelacja podłoża z roślinnością i jej wpływ na liczebność lub różnorodność: to wszystko analizowane jest na podstawie wieloletnich badań prowadzonych przez prof. Strzelec na Górnym Śląsku.
Tak, trzeba być zakręconym porządnie, żeby planując urlop nad morzem, rozczytywać się o ślimakach na Śląsku, zwłaszcza w zbiornikach takich jak pokopalniane zapadliska czy zbiorniki poprzemysłowe. Cóż, niektórym się zdarza. Przyznać jednak muszę, że wcale mi nie żal tego, że na czas urlopu dotarła do mnie właśnie ta książeczka. Bardzo porządkuje wiedzę z zakresu ekologii ślimaków i jest cennym źródłem informacji na temat kilkudziesięciu gatunków słodkowodnych ślimaków. Napisałbym o niej więcej, ale nie dość że urlopuję, to jeszcze nie mogę się spod zaległości wygrzebać.
Kto by jednak był przez przypadek w Katowicach, może zajechać na ul. Św. Huberta i u wydawcy nabyć wspomnianą publikację. Nie straci, a zyskać może sporo, zwłaszcza, jeśli tak jak ja, jest tylko amatorem. Polecam.
M. Strzelec, W. Serafiński 2004. Biologia i ekologia ślimaków w zbiornikach antropogenicznych, Katowce, Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska, 90ss.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz