Tak mnie wczoraj kręciło, tak mnie gnało, że nie dałem rady i musiałem poddać się pokusie. Wracając z pracy zatrzymałem się najpierw w Łobudzicach nad Pilsią.

Pilsia to niewielka nizinna rzeka, długości ok 30 km, biorąca swój początek w okolicach Kącika, a wpadająca do Widawki w okolicy Wsi Szczercowskiej. Po drodze przepływa przez pola; w Patykach jest mały "zalew", a w okolicy wsi Lubiec zasila stawy rybne (widać je, kiedy jedzie się drogą wojewódzką 483 z Łasku do Szczercowa). W Łobudzicach jej szerokość nie przekracza 1,5 m, nurt jest spokojny, brzegi porośnięte olchą czarną i wszechobecną pokrzywą. Wczoraj nie nastawiałem się na zbiory, ale na spacer; nie mniej uważać musiałem pod nogi, aby nie rozdeptać jakiegoś winniczka (całkiem liczna populacja). Poza
Helix pomatia trafiały się jeszcze
Trichia hispida i
Cepaea nemoralis. Lista gatunków jest nieco dłuższa, obejmuje przedstawicieli
Carychium,
Vertigo,
Cochlicopa czy
Succinea, ale wczoraj ich nie potwierdzałem. Próbowałem czegoś poszukać w wodzie, ale efekt do powalających nie należał: kilka skorupek Sphaerium corneum i pojedyncza Pisidium sp. Nie widziałem też Lymnaea peregra, którą widziałem w zeszłym roku, ale to już bardziej z przyczyn metodologicznych...
 |
Świeżusieńkie ślady bobrowej roboty |
Drugie miejsce bardzo się zmieniło od zeszłego roku, a to za sprawą bobra (
Castor fiber). W zeszłym roku nie widziałem śladów obecności, w ty - owszem. I to świeże. To miejsce to rezerwat :Jodły łaskie". Obrzeża, od strony rzeki Końska, stały się bardziej podmokłe, potworzyły się rozlewiska w starorzeczach, a skutkiem tego najaliczniej występujacym zwierzęciem okazał się komar (reprezentowany przez płeć żeńską). Malakofauna: z pewnością
Discus rotundatus, innej nie widziałem (bo i nie szukałem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz