20 marca minął rok od czasu objęcia blogowego poletka... Nie mogę wręcz uwierzyć, że udało mi się przez ten rok przynajmniej raz w miesiącu coś napisać. Blog służy nie tylko do ekshibicjonizmu, ale też do ciężkiej pracy nad systematycznością. Przynajmniej tak go traktuję.
W ciągu ostatniego roku liczba wejść na stronę wyniosła niespełna osiemset, z tym że połowa przypada na ostatnie trzy miesiące. Dla mnie oznacza to, że taki blog ma jakieś racje bytu, pomimo niszowości tematu warto coś dać.
Tortu nie było, roczek stuknął. Trzeba przejść od raczkowania do pierwszych samodzielnych kroków. Mam pewne plany związane z pójściem w stronę witryny, z blogiem jako dodatkiem, ale - co tu kryć - technicznie nie daję rady. W każdym razie dziękuję wszystkim za dotychczasowe odwiedziny, zapraszam częściej. Proszę też o komentarze, bo do tej pory żadnego się nie doczekałem...
W zeszłym roku, o tej porze, miałem już za sobą wyjścia w teren. Najwyższa pora sprawdzić buty...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz