środa, 21 marca 2012

Z czym się zadają błotniarki

Musiało mi się coś w głowie "poprzywracać", żeby zająć się taką lekturą w czasie Wielkiego Postu. Owszem, jest to czas skłaniający do umartwień, ale to przechodzi moje możliwości. Czytam i czytam, i nic nie rozumiem.
Pewne książki są nie dla mnie. Nawet jeśli chodzi o książki poświęcone mięczakom. Do takich należy książka Elżbiety Żbikowskiej o tytule, który powinien dać mi do myślenia w odpowiednim czasie. Nabyłem ją jakoś przed dwoma miesiącami, i tego nie żałuję. Żałuje natomiast, że niewiele potrafię zrozumieć z tego, co w niej napisane. Interakcje w układzie żywiciel - pasożyt między błotniarkami Lymnaea stagnalis i przywrami z gatunków: Diplostomum pseudospathaceum, Echinoparyphium aconiatum, Plagiorchis elegans to książka toruńskiej badaczki, związanej z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu. To praca stricte naukowa, z całą metodologią prowadzonych badań. Badań, których przedmiotem są relacje między ślimakami a ich pasożytami, a dokładnie przywrami. Dla mnie temat okazał się czarną magią. Nie jestem w stanie zrozumieć o co chodzi z tymi cerkariami, metacerkariami i w ogóle z tym świństwem wszelakim, co żyje kosztem błotniarek. Tym nie mniej uważam, że prace takie jak praca p. Żbikowskiej są bardzo ważnym elementem malakologii. Właśnie takie prace mogą mieć najbardziej praktyczne zastosowanie, w związku z powyższym mogą wskazywać na pragmatyczność malakologii.
W naszym kręgu kulturowym choroby pasożytnicze nie sieją już spustoszenia, ale przecież dla dużej części ludzkości choroby takie jak facioloza czy schistosomatoza, czyli wywoływane przez przywry, stanowią ogromne zagrożenie epidemiologiczne. Od lat zresztą na wodne ślimaki patrzy się spode łba w środowisku rolniczym oraz sanitarno-epidemiologicznym. Były czasy, kiedy błotniarkę moczarową tępiono za to, że przenosi przywry. Później okazało się, że nie tylko Galba truncatula odpowiada za przenoszenie przywr, ale również wiele innych wodnych ślimaków. Elżbieta Żbikowska podjęła się zbadania relacji między błotniarką stawową Lymnaea stagnalis a trzema różnymi przywrami, którymi bywa najczęściej zarażona w polskich warunkach. Jest to istotny wkład w poznanie tych relacji, ze szczególnym uwzględnieniem reakcji obronnych błotniarek oraz skutków wnikania przywr na gigantyzm żywicieli.
Ja przez tę książkę przejść nie mogłem. Gubiłem się w metodologii i statystykach, ale uważam, że dla parazytologów może to być lektura całkiem ciekawa.
Cieszy mnie to, że dowiedziałem się o błotniarkach czegoś więcej, choć jednocześnie przyłapuję się na tym, jakie mam straszne dziury w ogólnej wiedzy biologicznej. Do poduszki nie polecam, bo lektura się znacznie wydłużać będzie, a i na jakość snu może wpływać. Ale jeśli ktoś zafascynowany jest mechanizmami ewolucji i adaptacji gatunków, znajdzie sporo ciekawego materiału. Może więc z umartwienia lekturą popłyną i do mnie dobre owoce tych ćwiczeń.
Elżbieta Żbikowska, 2006, Interakcje w układzie żywiciel - pasożyt między błotniarkami Lymnaea stagnalis i przywrami..., Toruń, Wydawnictwo UMK, 134 ss.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz