czwartek, 22 lipca 2010

A może... na dzień do Tomaszowa



A może byśmy tak, najmilsza
wpadli na dzień do Tomaszowa?

Tomaszów jest dla mnie miejscem szczególnym, choćby z tego powodu, że przyszedłem w nim na świat. Ale nie tylko. To miasto trzech rzek: Pilicy, Wolbórki i Czarnej, rezerwatu "Niebieskie Źródła", kopalni piasku "Biała Góra", sosnowych lasów i innych atrakcji. Dziś zatrzymałem się na chwilę nad Pilicą w Smardzewicach, poniżej zapory. Powolny odcinek o lekko kamienistym dnie, ze sporą warstwą mułu i pustych skorupek Dreissena polymorpha. Najliczniejsze zdawały się Viviparus viviparus, Planorbarius corneus, Lymnaea stagnalis i Lymnaea peregra. Trafiały się również inne: Bithynia tentaculata, Lymnaea corvus, Valvata piscinalis, Acroloxus lacustris, Gyraulus sp., a z małży Anodonta cygnaea i Unio pictorum i Pisidium sp. Chociaż te zdecydowanie mniej licznie niż D. polymorpha.
Interesuje mnie bardzo kopalnia. Z oddali widać turkusową, kryształową wodę. Ciekawy jestem, czy w wodzie na kwarcowym podłożu rozwija się jakaś ciekawa populacja mięczaków. Może kiedyś uda się to sprawdzić

środa, 21 lipca 2010

Urlopu ciąg dalszy



Centralna Polska, Równina Piotrkowska, okolice Piotrkowa Trybunalskiego. Las sosnowy, ten sam, w którym dwa tygodnie temu zebrałem Columellę. Tym razem byłem po potwierdzenie - potrzebowałem kilku dorosłych egzemplarzy do zakonserwowania w alkoholu. Znalazłem tylko jeden i kilkanaście młodocianych. Może uda się oznaczyć, bo póki co są wątpliwości, czy to aby nie Columella aspera. Zobaczymy. Ponadto znalazłem dwa Euconulus fulvus.
Wczoraj, 20 lipca, ols w Lesie Wolborskim (północny wschód od Piotrkowa). Kępy olch rozdzielone rozlewiskami gnijącej wody. Pokrzywy sięgające szyi, komary odporne na preparaty odstraszające... Na gnijących kawałkach drewna kilkanaście egzemplarzy Carychium sp., jeden młodociany Vertigo (ten mnie zainteresował mocniej), duże okazy Cochlicopa lubrica i Succinea putris, ponadto Perforatella bidentata, Zonitoides nitidus, Vallonia pulchella, Bradybaena fruticum. Znalazłem też Cepaea nemoralis i niemal identyczny w rozmiarach i kształcie - C. hortensis. Przed kilkoma tygodniami znalazłem tam również Helix pomatia, tym razem nie nastawiałem się na poszukiwanie.
Z wodnych: Viviparus contectus, Bithynia tentaculata, Planorbis planorbis (a może carinatus?), Anisus contortus, Planorbarius corneus, Lymnea turricula (?). Słowem: się dzieje.
Pozostają łąki w Meszczach - wydaje się, że można tam jeszcze poszaleć. Jeśli uganianie się za mięczakami można traktować jako szaleństwo...

Na fotografiach las sosnowy w okolicach Proszenia w gm. Wolbórz, pow. Piotrkowski (ok. 198-200 m n.p.m.)

poniedziałek, 19 lipca 2010

Uczta, uczta, uczta

Od kilku dni jestem na urlopie, a urlop o najlepszy czas na zajmowanie się tym, co tygryski lubią najbardziej. Ponieważ od tygodnia upały wypalają wszystko co się da, o siwiznę przyprawiając amatorów malakologii, trzeba było wdrożyć plan awaryjny. Tym razem chodziło o poddanie krytycznej ocenie dotychczasowych oznaczeń.
Dzień spędzony na Uniwersytecie pozostanie na długo w pamięci. Mikroskop stereoskopowy pozwolił zobaczyć to, co dotąd pozostawało zakryte przed moimi oczyma. Jakaż to uczta była! Columella i Vertigo, Carychium i Acicula - wszystkie wielkie, dorodne, wyraźne, że można prążki na skorupkach liczyć. Vallonia i Punctum nie odbiegały wielkością od winniczka...
Cóż to za uczta była. I ten niedosyt. Ale zawsze lepiej zostawić coś na przyszłość. Tylko się teraz doczekać nie mogę...

Starorzecze Grabi

W sobotę, 10 lipca, zatrzymałem się w Marzeninie. Zatrzymałem się nad rzeką, z której przed laty doktorat wyłowił profesor Piechocki ("Mięczaki rzeki Grabi i jej terasy zalewowej"). Czasu było niewiele, więc podszedłem do starorzecza, które - z racji na tegoroczne powodzie - utrzymywało przyzwoity poziom wody. Wyłowiłem kilka samic i dwa samce Viviparus contectus a do tego po kilka: Planorbarius corneus, Planorbis planorbis i Radix peregra.
W rzece woda wciąż nie wrócila do swojej normy. Nieco wyższy poziom niż zazwyczaj o tej porze, ale przede wszystkim kolor wody - brunatny, ciemny, nieprzejrzysty. Musi trochę Wisły upłynąć, zanim rzeki wrócą do siebie...

niedziela, 4 lipca 2010

148 x 0,9 mm czyli "Na jagodach"

Już raz w tym roku było Proszenie. Teraz była powtórka, chociaż w innym miejscu. Las sosnowy, z dębem w podszyciu, borówką czarną (Vaccinium myrtillus L) w runie i Columella edentula w owocach jagody.
Las znajduje się po prawej stronie w kierunku Piotrkowa, pomiędzy Proszeniem a Meszczami. Po drugiej stronie ten sam las jest częścią Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. Stamtąd miałem już pojedyncze okazy C. edentula, głównie z okolic Koła. Tym razem jagodobranie - bo to było celem wyprawy do lasu - dostarczyło 148 egz. gatunku. Wszystkie ślimaki znalazły się na owocach, ponad połowę stanowiły osobniki bardzo małe, takie ok 3 zwojów, przypominające miniaturki i tak maleńkiego Euconulus fulvus. I dla statystyki: obszar, z którego zebrane były ślimaki, to ok 0,5 km kw., na dwóch stanowiskach, odległych od siebie o ok 500 m, pierwsze w pobliżu drogi, drugie w pobliżu wsi.
I pomyśleć, że idąc na jagody, nawet nie myślałem o ślimakobraniu...