poniedziałek, 29 sierpnia 2016

XXXII Krajowe Seminarium Malakologiczne - jeszcze przed

Ponieważ trwa wakacyjna bieganina (tak, tak, wakacje też mogą być bardzo zapracowane), przypomnę szybko, że coraz mniej czasu zostało na przesyłanie streszczeń wystąpień. Do XXXII Krajowego Seminarium Malakologicznego zostało już nieco półtora miesiąca, więc pora śpieszyć się ze streszczeniami. Nie wiem, do kogo to piszę, do siebie czy do osób, które przesłały już zgłoszenia... Ja w każdym razie jeszcze nie skończyłem, a to ostatni tydzień. Przypominam zatem, że do 5 września przesyłamy streszczenia wystąpień na adres spala2016@gmail.com.
A szczegóły organizacyjne pewnie pojawią się wkrótce. O czym również poinformuję. Może już z mniejszą zadyszką;)

 

środa, 17 sierpnia 2016

Bursztynki Polski

Zdarzyło się niedawno, że w jednym z przydrożnych centrów ogrodniczych kupowałem sadzonkę dębu. Rzecz działa się w okolicach Łasku, w centralnej Polsce, a szczegół ten podaję ze względu na bliskość rzeki Grabi i jej polderów. Nie byłbym sobą, gdybym szukając sadzonek, nie rozejrzał się za możliwymi ślimakami. Centra ogrodnicze typuję jako miejsca nowych stanowisk ślimaków dotąd niewystępujących w Polsce. Łudzę się, że kiedyś jako pierwszy wypatrzę gagatka zawleczonego skądś tam i pisząc o tym artykuł, będę dzierżył laur pierwszeństwa. Tym razem jednak moja megalomania musiała ustąpić miejsca pospolitej bursztynce i pospolitemu mojemu nieuctwu, bowiem wypatrując bursztynkę, nie potrafiłem przypisać jej do gatunki. I dziś o tym kilka słów.
Tak naprawdę z bursztynkami (Succinidae) to nie powinno być w Polsce problemu, bo to raptem pięć gatunków. Ale problem jest, bo nawet nie wiadomo, czy pięć, czy może jednak cztery. Nie jest to najczęściej badana rodzina ślimaków, choć doczekała się w naszym języku kilku opracowań, w tym jednej monografii autorstwa prof. Marii Jackiewicz.
Chodzi o to, że na ogół podaje się z terenu Polski pięć gatunków bursztynek: pospolitą Succinea putris, Pfeiffera Succinea (Oxyloma) elegans, wysmukłą S. (Oxyloma) sarsi, podłużną Sucinea (Succinella) oblonga oraz piaskową Catinella (Quicella) arenaria. Osobiście ustawiam się po stronie tych, którzy powątpiewają w obecność tej ostatniej u nas i biorą bardzo ostrożnie doniesienia z Polski na jej temat (a jest podawana np. z Kampinoskiego Parku Narodowego - badania dr Bargi-Więcławskiej). Należę również do tych, którzy wcale dobrze nie czują się w oznaczeniach tej rodziny. Ślimaki te są bardzo do siebie podobne i trzeba by je kroić, żeby mieć jakąś pewność. Ważne jest też, żeby kierować się biologią identyfikowanego gatunku, gdyż pomaga ona w odróżnianiu bursztynek od siebie. I tak na przykład bursztynki, które obserwowałem w centrum ogrodniczym, raczej nie należały do gatunku Succinea putris, bo były i za małe, i za ciemne. Ponieważ znalazłem je jednak sporo od wody, raczej nie były to S. sarsi, bo za sucho, ale czy S. oblonga - nie wiem, bo nie kroiłem (nawet nie zabrałem próbki). Wydaje mi się, że nie S. putris, bo nie siedziały na roślinach wysoko, tylko pełzały po ziemi, a mnie się bursztynka pospolita S. putris kojarzy raczej ze ślimakiem, który lubi łazić po krzakach. Zostaje zatem oblonga lub elegans, ale tego już nie rozstrzygnę.  
Wszystkim, którzy chcieliby coś więcej poczytać o polskich bursztynkach, polecam pracę sprzed kilkunastu lat, autorstwa prof. Marii Jackiewicz. To jak dotychczas najobszerniejsze opracowanie tej rodziny w języku polskim. Praca ukazała się w 2003 roku nakładem poznańskiego wydawnictwa Kontekst.