wtorek, 21 maja 2019

XXXV Krajowe Seminarium Malakologiczne - podsumowanie

Od osoby, która uczestniczyła w XXXV Krajowym Seminarium Malakologicznym w Szczecinie usłyszałem tylko cztery słowa na ten temat: Żałuj, że nie byłeś. Myślę, że to bardzo dobra recenzja, odwołująca się wprawdzie bardziej do emocji niż rozumu, ale trafna. Bo osobiście żałuję, że nie byłem w stanie dotrzeć w ostatnich dniach na Zachodnie Wybrzeże.
Organizatorzy mieli utrudnione zadanie: seminarium miało się odbyć w pół roku po poprzednim, co już jest pierwszym etapem eliminacji. Poza tym nie bez znaczenia jest położenie, chociaż z Przemyśla malakologów jakoś nie znam, to do Szczecina potrafi być spory kawałek drogi...
Tom streszczeń podaje 35 uczestników (przy 59 autorach i współautorach wystąpień). Bardzo widoczne w układzie streszczeń jest występowanie nazwisk malakologów spoza Polski, co cieszy tym bardziej, że daje perspektywy na nowe kierunki badań. Widać, że polska malakologia ma coraz bardziej międzynarodowy charakter i mam nadzieję, że podejmowana współpraca przekładać się będzie również na publikacje w naszych Folia.
Żałuję nieobecności, bo miałbym szansę poznać kilku malakologów, których znam najwyżej z kontaktu mailowego. Może przyjdzie okazja to nadrobić. Chcę jednak podkreślić, że ten aspekt powinien być równoważny walorom naukowym organizowanych seminariów, to znaczy, że malakolodzy spotykają się nie tylko po to, żeby prezentować swój dorobek, ale żeby się poznawać, tworzyć relacje, które przełożą się (lub nie) na perspektywy współpracy.
Przeglądając tomik streszczeń, za który dziękuję serdecznie organizatorom, zwróciłem uwagę na kilka wystąpień. Proszę wybaczyć, że wprowadzę chaos w kolejności swoich typów, ale chcę uniknąć posądzenia o faworyzowanie kogoś lub czegoś;) Na pewno z rozdziawioną gębą słuchałbym o malakofaunie abysalu. To tak niespotykany wręcz temat w pracach polskich malakologów, że sporadyczne informacje o malakofaunie głębin oceanicznych chłonąłbym jak gąbka. Zagadnienie to opracowane zostało przez prof. Teresę Radziejewską i dr Brygidę Wawrzyniak-Wydrowską. Ponieważ zawsze interesowała mnie faunistyka, posłuchałbym z przyjemnością o malakofuanie ruin zamku Rogowiec w Górach Suchych (byłem blisko w ostatnim czasie...), zwróciłbym uwagę na wystąpienie Anny Drozd prezentujące zagadnienie wykorzystania muszli z kolekcji muzealnych do badania strategii rozrodczych świdrzyków (nieinwazyjnego badania!). Właściwie to zabrnąłem w ślepy korytarz wymieniając zagadnienia, które by mnie interesowały. Szybciej wymieniłbym te, które bym sobie odpuścił, bo takich nie było (może na niektórych bym się rozkojarzył przez chwilę;).
W czasie Seminarium wspominano odeszłego niedawno Profesora Andrzeja Wiktora. Prezentująca jego sylwetkę prof. Beata Pokryszko w czasie szczecińskiego seminarium odebrała nadaną w zeszłym roku godność Członka Honorowego Stowarzyszenia Malakologów Polskich. Obiecuję podzielić wygłoszoną laudacją, kiedy tylko uda mi się do niej dotrzeć.
W Szczecinie potwierdzono, że kolejny zjazd polskich malakologów odbędzie się w Katowicach, choć nie podano jeszcze terminu. Wierzę, że tym razem okoliczności będą bardziej sprzyjające i będę mógł omówić to wydarzenie jako jego uczestnik. Mam już pierwsze pomysły na wystąpienie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz