Tak, to prawda, że od kilku lat mieszkam ze ślimakiem. Na temat naszych relacji nie będę się jednak rozpisywał, bo gdybym był użytkownikiem fejskóka musiałbym napisać "to skomplikowane". Pomieszkuje u mnie i naciąga mnie na ogórki. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak się nazywa, choć używa różnych imion. Nigdy nie dowiedziałem się, z którym właściwie gatunkiem mam do czynienia. Wydaje mi się, że to Lissachatina fulica (Bowdich, 1822), jeśli ktoś będzie mi wmawiał, że Achatina achatina, też uwierzę.
Robię przydługie wstępy. Chciałem napisać, że mam kilka powodów do radości. Trafiła w moje ręce nowa książka o ślimakach, do tego po polsku, napisana przez polską autorkę i poruszająca temat w Polsce dotąd nieopracowany. Czyż nie jest to wystarczający powód, żeby podzielić się radością? Pewnie, że jest! Angelika Antkiewicz własnym nakładem przygotowała poradnik Ślimak afrykański w moim domu. Początek ślimaczej przygody (Goleniów 2023). Według mojej wiedzy jest to pierwsze opracowanie tego typu w Polsce. Może się zdarzyć, że takie już istniało, ale nie mam o tym wiedzy. O samym omawianym poradniku też dowiedziałem się zupełnie przypadkiem i przyznaję, że wcale nie było łatwo mi go zdobyć. Po prostu trzeba korzystać z medium, które staram się omijać szerokim łukiem, czyli ze wspomnianego wcześniej FB. To chyba jedyny (poza osobistym kontaktem, ale pani Angeliki Antkiewicz wcześniej nie znałem) sposób na dotarcie do tej książki, którą można zamówić pisząc na FB do autorki.
Poradniki mają tę wspólną cechę, że są pisane przez kogoś, kto coś wie na jakiś temat do tych, którzy potrzebują się tego dowiedzieć. Poradnik ma służyć radą temu, kto stawia pierwsze kroki lub próbuje poszerzyć swoją wiedzę. Zazwyczaj poradniki nie roztrząsają wiedzy teoretycznej, a koncentrują się na bardzo praktycznych wskazówkach, jak zrobić coś, żeby osiągnąć określony cel, a w tym przypadku celem jest domowa hodowla ślimaka afrykańskiego. I tutaj potrzeba już pierwszego dopowiedzenia. Przez ślimaka afrykańskiego należy rozumieć różne ślimaki, które zostały omówione w roboczych rozdziałach "Najpopularniejsze gatunki Lissachatin", "Najpopularniejsze gatunki Archachatin" oraz "Achatina achatina i inne". W tym ostatnim wymieniono i omówiono pokrótce gatunki, które absolutnie do afrykańskich nie należą, ale są hodowane w terrariach.
Terraryści hodujący ślimaki posługują się własnym językiem, który wielokrotnie pobrzmiewa na kartkach opracowania. Mnie ten język czasem razi, ale nie będę o to kruszył kopii. Chodzi na przykład o odmienianie nazw łacińskich według polskiej deklinacji czy też mieszanie nazw łacińskich i angielskich. Nie jest to opracowanie naukowe, więc nie ma dużego problemu, choć nie ukrywam, że wolałbym poznać przedstawicieli rodziny Achatiniadae nieco bardziej precyzyjnie.
Autorka nie ograniczyła się tylko do przeglądu najpopularniejszych gatunków (odmian? ras?) określanych wspólnym mianem ślimaka afrykańskiego. W pracy omówione zostały też pewne aspekty biologii (rozmnażanie, retencja jaj), sporo miejsca poświęcono odżywianiu (tabelaryczne zestawienie zalecanych i niezalecanych produktów), wspomniano również o chorobach i domowych sposobach zaradzania im. Słowem: coś pożytecznego.
Angelika Antkiewicz zadbała również o estetykę książki, którą ubogacają liczne fotografie. Całość to 92 strony formatu a5 na kredowym papierze z miłą w dotyku miękką okładką. Lektury troszeczkę mniej niż się spodziewałem, więc niedosyt zostaje, merytorycznie można by też gdzieś podciągnąć w paru miejscach, ale zważywszy na cel - poradnik dla amatorów hodowli - książka broni się bardzo dobrze.
Nie znam skali rynku, trudno mi powiedzieć, ile osób w Polsce hoduje ślimaki w terrariach, nie mniej Angelice Antkiewicz należą się słowa uznania za podjęcie się pionierskiego tematu. I tylko życzyłbym sobie, żeby o książce było troszeczkę głośniej.