wtorek, 23 marca 2010

Pierwsze wyjście w teren, tej wiosny

Skoro wiosna, nie ma co się oglądać, tylko podwijać rękawy i brać się do dzieła.
Nie minęła jeszcze siódma rano, jak wylądowałem nad brzegiem stawu na rzece Bzura na łódzkim Arturówku (Las Łagiewnicki). Za zimo było, żeby wchodzić do wody (latem jest tu kąpielisko), więc brodząc w wodzie po kostki przyjrzałem się i taki efekt:
1. Najliczniejsza wydaje się być populacja Valvata piscinalis, której skorupki znajdowałem dość licznie wzdłuż brzegu. wszystkie skorupki były puste, nie znalazłem nawet jednego żywego osobnika, ale to kwestia metody: nie miałem ze sobą kasarka ani nawet nie przegrzebałem dobrze dna, żeby poszukać w piasku i mule.
2. Drugie miejsce zajęła Bithynia tentaculata, ale chyba dzieląc z B. leachi (troscheli?), zdecydowanie jednak mniej liczna. w odróżnieniu od zawójki, zagrzebka prezentowała się dość żywo, znalazłem kilka żywych osobników.
3. Brąz przypadł w udziale Radix peregra (tutaj pewności nie mam, czy nie lagotis, nie potrafię jeszcze rozróżniać), choć w tym przypadku gatunek nie wystawił do konkurencji żywych osobników, reprezentacja składała się wyłącznie z dość sztywnych skorup. Zebrałem kilka.
Dalej, poza podium, Planorbarius corneus (dość liczny, ale tak zniszczone skorupki, że żadnej nie udało mi się wybrać), jakiś Anisus (połamany, jeszcze nie oznaczyłem) i - tu byłem nieco zdziwiony - Potamopyrgus antipodarum (=jenkinsi).
W sumie, jak na piętnastominutowy spacer brzegiem stawu, nieźle. Część zebrałem, po wysuszeniu i oczyszczeniu trafi do zbiorów. Ważniejsze, że jest po co jechać. Niech no tylko zrobi się cieplej, pozostało do przeszukania przecież jeszcze kilka stawów i sama rzeka (to okolice jej źródeł), i oczywiście sam Las Łagiewnicki, który warto by obejrzeć: od dołu - w poszukiwaniu ślimaków, i od góry - łapiąc świeże powietrze i śpiew ptaków, którym hormony już zaczynają szaleć.
Zatem wiosna, pierwszy "teren" - jak zwykle "przy okazji i za krótko", ale gdyby ktoś był zainteresowany, to potwierdzam: coś tam się ślimaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz