Nie chciałbym powiedzieć, że sprzedaję kota w worku, ale mam zamiar zarekomendować wydarzenie, którego nie widziałem, stąd pewne moje obawy. Więc nie sprzedaję kota w worku ale go reklamuję, wierząc, że warto sprawdzić, co za kot w tym worku siedzi. Taki zamiar mam, choć jeszcze nie wiem kiedy uda mi się go zrealizować. A czasu za wiele nie zostało, więc po kolei.
Od pierwszego stycznia br., w Muzeum Geologicznym Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej 4 obejrzeć można wystawę "Amonity z kolekcji Adriana Kina". Obecnie wystawa ma charakter czasowy, przewidziano ją do 30 czerwca 2014 r. (stąd muszę się pośpieszyć), choć plany są takie, aby była stała wystawa prezentująca dokonania przedwcześnie zmarłych paleontologów.
O Adrianie Kinie wspominałem w styczniu zeszłego roku. Pozostała po nim kolekcja skamieniałości należała do największych prywatnych kolekcji paleontologicznych i prezentowała bardzo wysoki poziom naukowy. Z tego powodu w porozumieniu z rodziną zmarłego łódzkiego paleontologa, Muzeum Geologiczne odkupiło w całości kolekcję dr Adriana Kina.
I właśnie część tej kolekcji, liczącej prawie 50 000 okazów została zaprezentowana zwiedzającym. Można na niej zobaczyć skamieniałości z różnych stanowisk zlokalizowanych w Polsce, głównie z Jury Krakowsko-Wieluńskiej, Gór Świętokrzyskich, okolic Opola, z Faustianki, Wyżyny Lubelskiej, Roztocza i innych miejsc. Jurajskie i kredowe skamieniałości amonitów czekają na zwiedzających od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 15, a w niedziele od 10 do 14. Co ważne, wstęp jest bezpłatny, co powinno skusić dusigroszów do wzmożonego zainteresowania.
Szczegóły zainteresowani znajdą na stronie Państwowego Instytutu Geologicznego.
Nie dysponuję materiałem ilustracyjnym, ale jeśli uda mi się dostać na wystawę, obiecuję uzupełnić te braki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz