Jest taki uczelniany zwyczaj (wieloletni, choć nie wiekowy), że osoby szczególnie zasłużone dla rozwoju nauki czy uczelni, czci się uroczystością Odnowienia Doktoratu po pięćdziesięciu latach od jego obrony. Taki złoty jubileusz doktoratu. Zdarzyło się, że w dniu wczorajszym, 29 listopada 2018 roku, Uniwersytet Łódzki uhonorował w ten sposób trzech pracowników nauki, w tym profesora Andrzeja Piechockiego, malakologa, który swoją karierę naukową związał z Łodzią.
Urodzony 14 maja 1938 roku w Bydgoszczy na miejsce studiów wybrał Łódź, argumentując - jak to podkreślił w dniu wczorajszym - że była dalej od domu niż Toruń. Na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UŁ obronił w 1961 roku pracę magisterską
Mięczaki Parku Ludowego w Łodzi (obecnie to Park im. J. Piłsudskiego na Zdrowiu). Pracy tej nigdy nie miałem okazji poznać, w odróżnieniu od na przykład doktoratu czy habilitacji, które to znane są mi od lat. Z doktoratem Andrzeja Piechockiego jest tak, że wyłowił go w Grabi, nizinnej rzecze (dopływ Widawki, dopływu Warty, dopływu Odry), podobnie jak kilku innych biologów związanych z Uniwersytetem Łódzkim. Przez kilka lat żyłem w mieście nad tą rzeką i miałem niejednokrotnie ambicję sprawdzenia po kilkudziesięciu latach opisanych w doktoracie stanowisk. Nigdy oczywiście tych ambicji nie doprowadziłem dalej jak do etapu planów, a wszystkie moje nad Grabią pobyty miały miejsce na stanowiskach innych niż opisane w pracy
Mięczaki (Mollusca) rzeki Grabi i jej terenów zalewowych obronionej w 1968 roku, a opublikowanej we Fragmenta Faunistica w roku następnym. Promotorem tej pracy (podobnie jak wcześniejszego magisterium) był prof. Leszek Pawłowski.
Uroczystość odnowienia doktoratu wiąże się z przedstawieniem dorobku jubilatów. Dokonuje tego promotor, w omawianym przypadku był nim prof. Jacek Siciński. Podkreślając dorobek jubilata wspomniał tylko na końcu wystąpienia, że Jubilat jest również aktywny na polu literackim. Ten wątek nie został w żaden sposób rozwinięty, a okazja była, więc pozwolę sobie tutaj na minimalne uzupełnienie. Przed kilkoma dniami trafiła do księgarń (w Bydgoszczy i w Łodzi, w tym mieście konkretnie do Księgarni Naukowej przy ul. Kopcińskiego) powieść
Obywatel Jan P. autorstwa łódzkiego malakologa. Nie jest to oczywiście fabularny debiut, taki nastąpił już niemal dekadę temu najpierw w formie reportażu (
Ekspedycja, 2010) a następnie w formie powieści
Ucieczka z Akademii IQ, 2012 (obie te książki recenzowałem na tych łamach). Tym razem czytelnik otrzymał sporą dawkę wiedzy historyczno-obyczajowej ubranej w narrację o Janie P., prywatnie o ojcu Autora. Od kilku dni leży ta książka przy nocnej lampce, ale natłok spraw zawodowych nie pozwolił mi na przeczytanie więcej niż kilkudziesięciu stron. Czyta się szybko i dość przyjemnie, choć czasem utykam na jakichś erudycyjnych szczegółach. Nie jest to recenzja, ale wszystkim, którzy profesora Andrzeja Piechockiego znają, tę powieść polecam jako "autobiografię rozszerzoną". Napiszę o tym za kilkanaście, może kilkadziesiąt dni, kiedy uporam się z zawodową karuzelą.
|
Jubilat w czasie wystąpienia, 29.11.2018 |
|
Najświeższe dzieło Andrzeja Piechockiego |
|
Doktorat Andrzeja Piechockiego |