poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Ciekawostka z Tyńca

Tyniecki Przełom Wisły od lat zajmuje moją wyobraźnię. To jedno z najpiękniejszych miejsc, w którym stawałem i każdorazowo będąc w Krakowie, staram się do Tyńca zajechać. Atmosfera benedyktyńskiego skupienia oraz malownicze położenie opactwa ciągną i ciągną do siebie. Poza tym grób Turowiczów na miejscowym cmentarzu, który jest jednym z miejsc do obowiązkowego nawiedzenia przeze mnie. Ale nie ma co ukrywać, że najbardziej przyciąga mnie wapienna formacja skał wchodzących w Wisłę.
Sama rzeka w tym miejscu wygląda jak ściek i pewnie tylko ze względów prestiżowych nie zmieniono nazwy. Smutny to widok, bo nie jest to "Szara Wisła" jak u Osieckiej, ale wielokolorowa mieszanina wszystkiego, czego w rzece być nie powinno. Rzeką się nie zająłem, chociaż bardzo mnie ciekawi, jakie ślimaki i małże są tam do stwierdzenia. Zapewne gatunki odporne na zanieczyszczenia dają sobie radę, choć na visus z brzegu żadnego nie wypatrzyłem.
Nieco lepiej wygląda sytuacja ze skałami. Malowniczo usytuowany klasztor powyżej, a na dole - porośnięte krzewami i inną roślinnością - skały białego wapienia jurajskiego. U podnóża bardzo licznie występujące winniczki - być może potomstwo sprowadzanych tu przed stuleciami przez zakonników winniczków z cieplejszych miejsc Europy, ale nie wykluczone, że to rodzima populacja (południowa Polska stanowi prawdopodobnie miejsce naturalnego zasięgu gatunku). Obok winniczków - już nie tak licznie - do znalezienia również Cepaea vindobonensis, Arianta arbustorum, Perforatella bidentata, P. incarnata i Bradybaena fruticum. W szczelinach skał Alinda biplicata i  - zaskoczenie: znalazłem pojedynczą, pustą skorupkę Physa fonttinalis. To dopiero ciekawostka! Nie dość, że gatunek wodny, to jeszcze znaleziony na takiej wysokości, że nie może być mowy o napływkach. Mógł się tam pojawić całkiem przypadkowo, zgubiony przez człowieka, bo inaczej nie sposób wyjaśnić obecności wśród korzonków skalnych roślin rozdętki mało odpornej na zmienność poziomu wody.
P.S. Jak znajdę kabel USB do telefonu, to wrzucę słabej rozdzielczości zdjęcia, dla rozjaśnienia tego czarnego tła...
P.S. (09.05.2011) Znalazłem ten kabel, ale zdjęcia są bardziej rozczarowujące niż sądziłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz