niedziela, 31 grudnia 2023

Zawsze może być lepiej

Za chwilę zacznie się trening pamiętania o zmianie daty, u mnie potrwa to jakieś dwa tygodnie. Poza tym raczej się nic nie zmieni. Nie mam zwyczaju postanawiać noworocznie, co najwyżej mogę coś planować. Mam za to w zwyczaju dokonywać krótkiego podsumowania kończącego się roku. Dziś bardzo szybko, bo już dzwonią po mnie, a nieładnie jest się spóźniać...

Byłem w tym roku uczestnikiem Krajowego Seminarium Malakologicznego. To chyba najważniejsze wydarzenie malakologiczne w ciągu tych trzystu sześćdziesięciu pięciu dni. A byłem tam nawet całkiem aktywnie, bo referowałem. Równie ważne w mojej malakologicznej biografii jest opublikowanie dwóch tekstów, które szumnie można by nazwać naukowymi. Jeden dotyczył Krynickillus melanocephalus, drugi muszlowych mozaik w kościele Świętego Ducha w Łasku. Ponieważ jestem zaszczepiony przeciwko punktozie, mogę się cieszyć przygotowywaniem tekstów, które nie są decydują o finansowaniu wydziału uczelni. Ufff. To bardzo dobrze, bo gdyby wszyscy publikowali tak jak ja, uczelnie trzeba by pozamykać. Co nie znaczy, że nie chciałbym, żeby tych publikacji było więcej. Bardzo bym chciał. W mijającym roku udało mi się pozyskać nową książkę o ślimakach nagich. Obiecuję wkrótce zrecenzować, teraz tylko sygnalizuję, że jest: Jana Kozłowskiego i Moniki Jaskulskiej z Instytutu Ochrony Roślin Ślimaki nagie. Szkodniki roślin (Poznań, 2023). 

Po polu połaziłem trochę, ale z niedosytem. Z ciekawszych kierunków: Sudety (Międzygórze), Jura (Olsztyn), bliższe i dalsze okolice Łodzi. Spotkałem się z Pseudanodonta complanata w rzece Warta, i to nawet żywą! Po wspólnym zdjęciu rozstaliśmy się wracając do swoich środowisk, a jest to o tyle ważne, że strasznie ciężkie mam pokusy zbierania kolejnych okazów. Udaje mi się je nieco zwalczać oddając się fotografowaniu. I wrzucaniu do iNaturalist.org, co naprawdę bardzo absorbowało mnie w mijającym roku (zamykam ten rok na 19 pozycji wśród 76665 użytkowników, którzy dodali obserwacje mięczaków  z Europy; w tej kategorii w Polsce wlazłem na pierwsze miejsce, a co!). 

Jeszcze dwa słowa w kwestii planów. Chciałbym bardziej skupić się na uporządkowaniu dotychczasowych zbiorów. Przeszkadza w tym prokrastynacja, która u mnie osiągnęła już level master. Zobaczymy, kto zwycięży: plany czy lenistwo. Mam swojego faworyta w tych zawodach... Bardzo chciałbym w najbliższym roku sięgnąć trochę do zasobów południowo-wschodniej Polski oraz pobrodzić w Odrze. Nie spinam się, może coś z tego wyjdzie. I bardzo chciałbym zwiedzić Siedlce. Koniecznie w maju. Koniecznie wtedy, kiedy zjadą się tam mal



akolodzy. Czy wyjdzie? Nie wiem, ale wiem, że muszę wyjść, więc na dziś tyle.

Dzięki, że chciało się tu komuś zajrzeć. Strasznie zapuściłem się w pisaniu. W przyszłym roku planuję trochę to poprawić. Bardzo liczę na jakiś doping.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz