Przed kilkoma dniami Folia malacologica opublikowały short communication dotyczący pojawienia się w Polsce nowego składnika malakofauny. Nienotowany dotąd w Polsce pomrowik czarnogłowy Krynickillus melanocephalus Kaleniczenko, 1851 został stwierdzony po raz pierwszy w Polsce w listopadzie 2022 roku na terenie rezerwatu "Las Kabacki" w Warszawie. Pierwsza obserwacja posłużyła do opisania pierwszego notowania z Polski gatunku nagiego ślimaka z rodziny Agriolimacidae, którego pierwotną ojczyzną jest Kaukaz.
Pomrowiki to niewielkie ślimaki nagie, osiągające długość ok. 60 mm. Pomrowik czarnogłowy nie przekracza 45 mm, a od innych ślimaków z tej rodziny stosunkowo najłatwiej odróżnić go po czarnej głowie i czarnych czułkach. Podobnym do niego jest Derocesras caucasicum, ale nie występuje w Polsce (a przynajmniej nie był do tej pory notowany).
Biorąc pod uwagę liczbę doniesień o nowych stanowiskach tego ślimaka, można domyślać się, że ma spory potencjał inwazyjności. Choć pochodzi z Kaukazu, jest od lat 80-tych XX wieku obecny m.in. w Niemczech, a w ostatnich latach donoszono o licznych stanowiskach w okolicach Moskwy, w Estonii, na Łotwie, Litwie, Białorusi, Ukrainie, Słowacji, Węgrzech, ale też w Szwecji i w Finlandii. Poza literaturą wiedzę w tym zakresie opieram głównie na doniesieniach z bazy iNaturalist, z której też pochodzi pierwsza polska obserwacja. I tu od razu muszę pośpieszyć z wyjaśnieniem, bo jak się okazało, Krynickillus melanocephalus został znaleziony w okolicach Raby już miesiąc wcześniej niż na Kabatach, ale obserwacja trafiła do bazy dopiero w listopadzie 2023 roku. W Polsce znane jest więc przynajmniej 5 stanowisk (3 w oj. małopolskim, jedno w lubelskim i jedno w Warszawie), ale założyć spokojnie można, że jest ich rząd wielkości więcej. Dlatego trzeba się rozglądać i dokumentować nowe stanowiska. Czy okaże się gatunkiem inwazyjnym? Trudno ocenić na tym etapie, czy pójdzie w ślad na przykład ślinika Arion vulgaris czy spokrewnionych bliżej Deroceras reticulatum bądź Deroceras invadens. Wiem, że w pierwszej kolejności należy uwrażliwiać na obecność obcego i na dokumentowanie jego obecności. Zwalczać? Pewnie tak, ale jak to zrobić, by nie szkodzić rodzimym ślimakom, tego za bardzo nie wiadomo. Najpierw więc trzeba poczytać, popatrzeć i zacząć się rozglądać. Jestem pewien, że w najbliższym czasie (kilku lat) pojawi się wysyp nowych stanowisk.
Całość artykułu: https://www.foliamalacologica.com/First-record-of-invasive-slug-Krynickillus-melanocephalus-Kaleniczenko-1851-Gastropoda,176330,0,2.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz