Muszla
Ile to doświadczenia ma poezja nasza.
Ile to ciekawego mogłaby powiedzieć
o smakach spalenizny.
Uważni sąsiedzi
nachylają czasami płatek swego ucha,
języków naszych uczą się. Próbują słuchać.
Ale to wszystko dla nich breweryje,
pluskanie plotek, myśli Bóg wie czyje,
mżawka niejasna pół-rusko-francuska,
u filozofów zawsze w gębie kluska
dowcipu, kiedy z obcym gadają...
Sąsiady
mozolnie niby muszlę do łba przykładają
wszystko syczenie nasze. I nie dają rady
rozdzielić, co tam z szumu, co tam z głębokości -
sz... ż... cz... dż...
Odpoczywaj w Pokoju, Mistrzu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz