środa, 16 kwietnia 2014

Przed sezonem na winniczka

Rok temu o tej porze wiosna dopiero lizała rany po ciosie, jaki zadała jej nie chcąca odejść zima. Teraz jest znacznie lepiej: zima była lekka, wiosna przyszła o czasie i wiele wskazuje na to, że dla ślimaków ostatnie półrocze było dość znośne. Lada dzień pojawią się pewnie większe ślimaki. W kryjówkach już są aktywne, nie widziałem ich natomiast na spacerach. Pewnie czekają na pierwsze cieplejsze wiosenne deszcze...
Zaraz pojawią się winniczki, choć one akurat nie powinny się zanadto śpieszyć, bo czas to dla nich może być trudny.
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami regulującymi ochronę prawną ślimaka winniczka (Rozporządzenie Ministra Środowiska z dn. 12 października 2011 r, Dz. U. nr 237 poz. 1419), jego pozyskiwanie możliwe jest przez 30 dni w roku w okresie od 20 kwietnia do 31 maja i tylko osobników, których rozmiar muszli przekracza 30 mm. Wojewoda może wyłączyć dany obszar z możliwości pozyskiwania, natomiast ważne jest, że winniczka nie wolno zbierać na obszarach objętych ochrona prawną, tj. w parkach narodowych, rezerwatach przyrody itd.
Piszę o tym na marginesie lektury książki, którą udało mi się jakiś czas temu zdobyć. Wspomniałem o niej tylko, dziś chciałbym ją omówić, bo okazja sama się zbliża.
"Ślimak winniczek i stan jego populacji w województwie małopolskim" to praca przygotowana przez Stanisława Tworka i Katarzynę Zając, pracowników Instytutu Ochrony Przyrody PAN. Autorzy podsumowali wyniki badań prowadzonych na przestrzeni dziesięciu lat na różnych stanowiskach województwa małopolskiego. Były to pionierskie badania monitorujące wpływ pozyskiwania ślimaka na kondycję populacji. Autorzy zadali sobie pytanie, czy i w jaki sposób pozyskiwanie winniczka przekłada się na szanse winniczka na rozwój populacji.
Wyniki badań mogą okazać się bardzo ważne przy tworzeniu planów ochrony gatunku oraz planów pozyskiwania zasobów. Ponieważ badania mają unikatowy w skali kraju charakter, warto je popularyzować. I tutaj pozwolę sobie wrzucić mały kamyczek do ogródka...
Za kilka dni rozpocznie się sezon polowań na naszego największego ślimaka lądowego. Wojewodowie wydadzą być może gdzieś decyzje o zakazie zbioru, co działo się niejednokrotnie w przeszłości w różnych rejonach raju. Zapewne właściwe agendy wojewódzkie znają już tę publikację i nie wykluczone, że na jej podstawie podejmowane będą decyzje odnośnie do zezwoleń na zbiór. Mnie chodzi o to, że ważna i pożyteczna publikacja, dokumentująca dziesięcioletnie badania nad kondycją populacji winniczka w Małopolsce (właściwie w województwie małopolskim) jest tak mało znana i tak mało dostępna. Tutaj zasadniczo powiedziałem nieprawdę: jest dostępna, ale kto o tym wie, że wystarczy napisać do RDOŚ w Krakowie, aby książkę tę otrzymać. Publikacja jest niedostępna w sprzedaży komercyjnej, trudno jej poszukiwać w księgarniach. Szkoda, że nie doczekała się lepszej promocji, bo na to zasługuje. Merytorycznie - bo to konkretna wiedza o wpływie zbioru na przeżywalność lokalnych populacji. Poza merytorycznie również - jest to naprawdę estetycznie przygotowana książka, którą miło wziąć do ręki.
Nie będę jej streszczał czy analizował. Podzielę się tylko wrażeniami, a do analiz czy streszczeń zachęcam po lekturze. Myślę, że warto po tę książkę sięgnąć, a niektórzy nawet zrobić to powinni, zwłaszcza ci, którzy uczestniczą w administracyjnym procesie opiniowania i wydawania decyzji o zezwoleniu na pozyskiwanie ślimaka winniczka. Ale i ci, którzy z winniczkiem nie mają do czynienia zawodowo, znajdą w tej książce coś dla siebie - dowiedzą się, w jaki sposób nasze ślimaki trafiają nie tylko na francuskie stoły. Może tylko amatorzy kulinariów będą rozczarowani, że nie znaleźli przepisu na ślimaka po burgundzku... Jeśli nie zapomnę, podsunę w nieodległym czasie jeden z niesprawdzonych jeszcze przepisów...
A byłbym zapomniał: gorąco polecam zatrzymać się na stronie 18 i przyjrzeć się fotografii. Najpierw pomyślałem, że edytor odwrócił zdjęcie, żeby mu kompozycyjnie pasowało, a tu niespodzianka! Proszę sprawdzić, naprawdę urzekające!


Majowe zaloty winniczków, podglądane w 2013 r.
S. Tworek, K. Zając. 2012. Ślimak winniczek i stan jego populacji w województwie małopolskim. RDOŚ Kraków, pp. 1-78

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz