Utyskiwałem niejednokrotnie na ubóstwo naszej rodzimej malakofauny. Żeby zrozumieć ten stan rzeczy trzeba jednak nie gniewać się na ślimaki, tylko spojrzeć na ustalenia geologów i tam szukać przyczyn tego stanu rzeczy. Bo nie zawsze tak było. Winę ponoszą przede wszystkim zlodowacenia, które w czwartorzędzie rozdawały karty w tej części Europy. Napierający od północy lądolód niszczył stopniowo wszystko, co przed nim, a ustępując, tworzył warunki do kolonizacji określonym gatunkom w określonym czasie. Ponieważ geografia naszego kraju jest taka, że morze mamy na północy, a góry na południu, stąd sytuacja mięczaków w okresach interglacjalnych nie była za ciekawa: uciec przed lodowcem może by się udało, gdyby nie bariera Karpat na południu. Te same Karpaty stanowiły również barierę w ekspansji gatunków z południa, kiedy u nas puszczały lody. Może tylko dla uczciwości dopowiem, że mówiąc o zlodowaceniach nie mówimy o jednej czy drugiej sroższej zimie, ale o trwających tysiącami lat procesach klimatycznych przekształcających właściwie całą północną półkulę. Przynajmniej czterokrotnie obszary naszego kraju, w różnym stopniu, znajdowały się pod lodem na długie tysiące lat. I choć w geologicznej skali czasu to tylko ułamki, dla historycznego myślenia to wartości ogromne. Dzięki pracy geologów wiemy jednak, jak kształtował się klimat w określonych epokach i jakie miało to konsekwencje dla żyjących tutaj zwierząt. W moje ręce wpadła ostatnio książka Sylwestra Skompskiego pt. Fauna czwartorzędowa Polski. Bezkręgowce. Wydana przed ponad ćwierćwieczem straciła już dużo na aktualności, ale nie w sensie niezgodności, co w sensie ilościowym: dobrze byłoby pamiętać, że ćwierćwiecze to długi dla nauki okres i owoce naukowych dociekań mogłyby znacząco uzupełnić przygotowaną wówczas publikację. W rozdziale poświęconym mięczakom podaje Skompski kilkadziesiąt gatunków mięczaków, które w czwartorzędzie (a więc na przestrzeni ostatnich 2.580 tysięcy lat) występowały na terenach dzisiejszej Polski. Jest to zbiór danych z literatury oraz badań własnych autora, obejmujących zapis kopalny mięczaków w najmłodszym okresie geologicznym. Skompski wymienia następujące gatunki reprezentowane w pokładach geologicznych czwartorzędu dzisiejszej Polski:
Ślimaki:
- Theodoxus fluviatilis
- T. serratiliniformis
- Viviparus contectus
- V. viviparus
- V. diluvianus
- V. politus
- V. striatus
- Valvata cristata
- V. piscinalis
- V. pulchella
- V. naticina
- Lacuna vincta
- Littorina littorea
- Rissoa membranacea
- R. inconspicua
- Hydrobia balthica
- H. ulvae
- Ventrosia stagnorum
- Paladilhia (=Belgrandia) marginata
- Potamopytrgus jenkinsi
- Marstoniopsis scholtzi
- Lithoglyphus naticoides
- L. jahni
- Bithynia tentaculata
- B. leachi
- Acicula polita
- Fagotia acicularis
- Bittium reticulatum
- Scala clathrus
- Nassa reticulata
- Diaphana minuta
- Odostomia pallida
- Chrysalida spirali
- Eulimella nitidissima
- Carychium minimum
- C. tridentatum
- Aplexa hypnorum
- Physa acuta
- Ph. fontinalis
- Lymnaea stagnalis
- L. corvus
- L. turricula
- L. truncatula
- L. peregra
- L. (=Myxas) glutinosa
- Planorbarius corneus
- Planorbis plan orbis
- P. carinatus
- Anisus septemgyratus
- A. spirorbis
- A. leucostomus
- A. vortex
- A. vorticuls
- A. contortus
- Gyraulus albus
- G. laevis
- G. rossmaessleri
- G. acronicus
- G. riparius
- Armiger crista
- Hippeutis complanatus
- Segmentina nitida
- Menetus dilatatus
- Ancylus fluviatilis
- Acroloxus lacustris
- Cochlicopa lubrica
- C. nitens
- C. lubricella
- Columella Columella
- Truncatellina cylindrica
- Vertigo angustior
- V. antivertigo
- V. pygmaea
- V. substriata
- V. pseudosubstriata
- V. arctica
- V. parcedentata
- Pupilla muscorum
- P. sterri
- P. loessica
- Vallonia cos tata
- V. pulchella
- V. ennensis
- V. tenuilabris
- Acanthinula aculeata
- Gastrocopta serotina
- G. turgida
- Abida intrusa
- Chondrula tridens
- Succinea putris
- S. oblonga
- Oxyloma elegans
- Punctum pygmaeum
- Discus rotundatus
- D. ruderatus
- D. perspectivus
- Vitrea transsylvanica
- Nesovitrea hammonis
- N. petronella
- Aegopinella pura
- Ae. lozekiana
- Ae. ressmanni
- Oxychilus depressus
- O. inopinatus
- Zonitoides nitidus
- Z. sepultus
- Euconulus fulvus
- Cochlodina cerata
- Macrogastra ventricosa
- M. densestriata
- M. tumida
- M. plicatula
- Balea biplicata
- Lacinaria plicata
- Vestia turgida
- Bulgarica cana
- Bradybaena fruticum
- Helicella obvia
- Helicopsis striata
- Perforatella rubiginosa
- P. incarnata
- P. vicina
- P. bidentata
- P. dibothryon
- Trichia unidentata
- T. hispida
- Euomphalia strigella
- Helicodonta obvoluta
- Soosia diodonta
- Helicigona lapicida
- Chilostoma banaticum
- C. faustinum
- Arianta arbustorum
- Isognomastoma isognomastoma
- Cepaea vindobonensis
- C. hortensis
- C. nemoralis
- Helix pomatia
oraz małże:
- Portlandia (=Yoldia) arctica
- Brachydontes lineatus
- Mytilus edulis
- Unnio pictorum
- U. crassus
- Pseudanodonta complanata
- Astarte borealis
- Divaricella divaricata
- Mysella bidentata
- Cardium lamarcki
- C. paucicostatum
- Spisula subrtuncata
- Macoma balthica
- Mya arenaria
- Scrobicularia plana
- Dreissena polymorpha
- Arctica (=Cyprina) islandica
- Corbicula fluminalis
- Pisidium amnicum
- P. sulcatum (=astardoides)
- P. henslovanum
- P. supinum
- P. milium
- P. subtruncatum
- P. nitidum
- P. lilljeborgi
- P. pulchellum
- P. casertanum
- P. obtusale
- P. moitessierianum
- Sphaerium rivicola
- S. solidum
- S. corneum
- S. lacustre
- Venerupis aurea senescens
Nazwy podałem według zapisu stosowanego przez autora publikacji, dziś trzeba by dopisać wiele synonimów, a przede wszystkim dostosować do obowiązującego nazewnictwa. Lista wymaga pewnego komentarza. Z powyższych gatunków posiadam w swoich zbiorach dwie muszle Nassarius reticulatus z interglacjału eemskiego z okolic Mikoszewa. To niewiele jak na 173 gatunki obecne w osadach czwartorzędowych. Część z wymienionych gatunków już wymarła i znana jest wyłącznie z zapisu kopalnego, np. Pupilla loessica. Inne gatunki, jak np. Littorina littorea są dość rozpowszechnione na świecie, ale nie występują na naszym terenie. Tak jest też ze wspomnianym Nassarius reticulatus, którego dziś znaleźć można w wielu ciepłych wodach morskich, ale nie w Bałtyku. No chyba że znajdzie się jakaś pusta muszla w wypłukanych starszych depozytach.
Przynajmniej jeden gatunek wydaje mi się być tutaj nie na miejscu, a mianowicie Potamopyrgus antipodarum (=jenkinsi). Wydaje mi się, że musiało nastąpić błędne zidentyfikowanie gatunku, ale nie wiem, z jakiego źródła pochodzi informacja o występowaniu P. antipodarum. Upieram się, że to zwierzę pochodzi z półkuli południowej i nie mogło u nas żyć przed kolonizacją w XIX-XX wieku. Zaskoczeniem dla nie było pojawienie się Corbicula fluminalis. Według zapisu geologicznego wymarła tutaj pod koniec interglacjału mazowieckiego. Zatem w odniesieniu do dzisiejszego podboju należałoby bardziej mówić o rekolonizacji naszych wód, a określenie "gatunek obcy" wydaje się być w takim ujęciu nie na miejscu... Podobnie oczywiście rzecz się ma z Dresissena polymorpha i z Lithoglyphus naticoides, wymienianych jako gatunki obce. Zastanawia mnie, czy można tu mówić o jakimś szczególnym mechanizmie rekolonizacji, muszę poszukać, poczytać, popytać, bo bardzo to interesujące.
Spośród wymienionych małży nie występuje u nas dziś już 11-12 gatunków. Ślimaków jest zdecydowanie więcej wśród nieobecnych, naliczyłem 27 gatunków, łącznie z gatunkami obecnie wymarłymi. Znów nie mam jasności co do gatunków, o których współcześnie sądzi się, że są elementem obcym w naszej malakofaunie, a mianowicie Physa acuta i Menetus dilatatus. Muszę zrewidować swoje poglądy na temat pojęcia "gatunek obcy".
To, co widzimy jadąc na wakacje, to przekształcony przez człowieka świat po ostatnim zlodowaceniu. Kiedyś, jeśli Ziemia sobie z nami poradzi, tworzyć będziemy kolejne warstwy geologiczne, w których oprócz depozytów naturalnych trafiać się będą artefakty z wszechobecnym plastikiem. Warto postudiować czasem informacje o kształcie naszych ziem przed setkami tysięcy lat, otwiera to bowiem wiele nowych perspektyw i wyjaśnia wiele wątpliwości. I rodzi wiele nowych, ale przecież czyż nie po to jest czas urlopu, aby odkrywać nowe rzeczy?
Przynajmniej jeden gatunek wydaje mi się być tutaj nie na miejscu, a mianowicie Potamopyrgus antipodarum (=jenkinsi). Wydaje mi się, że musiało nastąpić błędne zidentyfikowanie gatunku, ale nie wiem, z jakiego źródła pochodzi informacja o występowaniu P. antipodarum. Upieram się, że to zwierzę pochodzi z półkuli południowej i nie mogło u nas żyć przed kolonizacją w XIX-XX wieku. Zaskoczeniem dla nie było pojawienie się Corbicula fluminalis. Według zapisu geologicznego wymarła tutaj pod koniec interglacjału mazowieckiego. Zatem w odniesieniu do dzisiejszego podboju należałoby bardziej mówić o rekolonizacji naszych wód, a określenie "gatunek obcy" wydaje się być w takim ujęciu nie na miejscu... Podobnie oczywiście rzecz się ma z Dresissena polymorpha i z Lithoglyphus naticoides, wymienianych jako gatunki obce. Zastanawia mnie, czy można tu mówić o jakimś szczególnym mechanizmie rekolonizacji, muszę poszukać, poczytać, popytać, bo bardzo to interesujące.
Spośród wymienionych małży nie występuje u nas dziś już 11-12 gatunków. Ślimaków jest zdecydowanie więcej wśród nieobecnych, naliczyłem 27 gatunków, łącznie z gatunkami obecnie wymarłymi. Znów nie mam jasności co do gatunków, o których współcześnie sądzi się, że są elementem obcym w naszej malakofaunie, a mianowicie Physa acuta i Menetus dilatatus. Muszę zrewidować swoje poglądy na temat pojęcia "gatunek obcy".
To, co widzimy jadąc na wakacje, to przekształcony przez człowieka świat po ostatnim zlodowaceniu. Kiedyś, jeśli Ziemia sobie z nami poradzi, tworzyć będziemy kolejne warstwy geologiczne, w których oprócz depozytów naturalnych trafiać się będą artefakty z wszechobecnym plastikiem. Warto postudiować czasem informacje o kształcie naszych ziem przed setkami tysięcy lat, otwiera to bowiem wiele nowych perspektyw i wyjaśnia wiele wątpliwości. I rodzi wiele nowych, ale przecież czyż nie po to jest czas urlopu, aby odkrywać nowe rzeczy?
Nassarius reticulatus z interglacjału eemskiego, Mikoszewo |
S. Skompski. 1991. Fauna czwartorzędowa Polski. Bezkręgowce. Warszawa, WUW, 238pp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz