Wigilijna wieczerza ze swoją obrzędowością, to czas czytania znaczeń ukrytych przed oczyma. To odgrywanie bożonarodzeniowego misterium, w którym gesty i rekwizyty nabierają swojej wymowy.
Opłatek, siano, liczba potraw, choinka i ozdoby na niej, świeca, gwiazda, stajenka, żłóbek...
Tym, którzy zasiadać będą do wigilijnego stołu życzę, aby był to czas doświadczania trwania i bliskości.
Tym, którzy tego dnia posługiwać będą innym, życzę by znaleźli właśnie z tego radość.
Tym którzy właśnie wyruszać będą w drogę, życzę by podążali za pewnym znakiem gwiazdy.
Tym, którzy zmęczeni nachalnymi piosenkami, dosyć mają Świąt, życzę ciszy w której znajdą dosadną moc Słowa.
Tym, którzy w tym roku w czarnym ubiorze żałoby zbliżą się do wigilijnego stołu, w szczególny sposób życzę świadomości pustego talerza, zostawionego dla przygodnego gościa... Niech pusty talerz będzie czekaniem, a nie nieobecnością...
Giotto, Narodzenie, fragm. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz